Kouchi
Gorszym być nie mogę, zatem sprawdzimy jak to się potoczy, przecież zawsze można jakoś uprzykrzyć życie, nawet żonie. Choć co to za związek bez miłości, nie żyjemy w średniowieczu gdzie wydawano córki, a nawet jeśli jej rodzice dali by mi ją to bym nie przyjął.
- Oj uwierz mi że mogę być gorszy
Odsunąłem się od niej na chwilę po czym z powrotem przysunąłem, dobra nie fajne uczucie bycie szczypanym ale by ją podenerwować to czemu by tego nie ścierpieć. Ponownie pocałowałem jej nos z uśmiechem na twarzy.
- To się sparzę, ale przyjemnie będzie Cię pomęczyć, a co do uciekania to nie krępuj się. Podążę za Tobą. Oj uwierz mi że znalazłaby się, ale skoro mam Ciebie...
Włożyłem jej książki do mojej torby po czym wziąłem ją na ręce.
- Jesteś lżejsza niż się spodziewałem skarbie
Tak zakpiłem sobie z niej w tym momencie ale to nie powinno teraz nikogo dziwić skoro dobrali taką parę jak nas.
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.