Ejwa
Poleciałam. W końcu muzyka tak ładnie i słodko grała. W końcu znalazłam się przy źródle dźwięku. Nie to nie możliwe! Przede mną płynął wodospad. Piękny i wielki. Muzyka zamilkła, kiedy do niego podeszłam. Spojrzałam w tafle wody i... jakaś niewidzialna siła pociągnęła mnie tak, że wpadłam w sam środek wodospadu. To co tam zobaczyłam było takie dziwne, a zarazem ekscytujące. Po śród wody stał złoty głaz, a na nim srebrny klucz... Klucz! Dom! Olga! To wszystko zaczęło mi się układać w głowie po kolej. Smutna rzeczywistość powróciła, ale czy to ważne? Wzięłam klucz. Wyfrunęłam z wodospadu. Spojrzałam na ramię i aż odskoczyłam! Pomimo wody i braku tlenu w niej mój motyl został na ramieniu i ruszał delikatnie skrzydełkami. Wiow! Ja mogłam tam oddychać. No nic pora wracać do domu. Znaczy domu, gdzie jest Olga. Poleciałam i stanęłam przed domem. Eleonora już tam była.
<Ktoś )
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 2
#26 16-04-2015 o 16h42
#27 16-04-2015 o 17h07
Eleonora Gallery
Zbierzmy wszystko w całość.
Najpierw budzę się w ciemnym, zimnym lesie tylko po to, aby się dowiedzieć, że moja przyjaciółka zniknęła bez śladu. Super. Dodajmy do tego fakt, iż na jej poszukiwanie odleciała Ejwa, a zaraz za nią Kiyomi. I co otrzymamy? Katastrofę do kwadratu.
Rozejrzałam się dookoła. Wydawało mi się, że kątem oka zobaczyłam mysz. Przestraszona cofnęłam się, przez co wpadłam na pobliskie drzewo. Głośno krzyknęłam i jeszcze raz się rozejrzałam. Nagle usłyszałam jakiś szelest. Tego było już za wiele dla moich biednych nerwów. Nie myśląc wiele odbiłam się od ziemi i poszybowałam w pierwszym lepszym kierunku. Po chwili osiągnęłam taką prędkość, jakiej nie powstydziłby się sokół wędrowny.
Po jakimś czasie dotarłam w okolice Strasznego Domu. Szczęście chyba już mi nie sprzyjało, bo przed budynkiem nikogo nie było! No cóż, prędziej czy później tu przybędą, nie? Puki co postanowiłam usiąść na dachu i stąd wypatrywać moich przyjaciółek.
Po jakimś czasie przyjeciała Ejwa. Uradowana sfrunęłam na ziemię i objęłam przyjaciółkę, a ona odwzajemniła uścisk. Widziałam podekscytowanie wypisane na jej twarzy i domyśliłam się, że coś odkryła. Puściłam ją i pozwoliłam jej mówić.
Ostatnio zmieniony przez kucykowa9 (16-04-2015 o 17h10)
#28 16-04-2015 o 17h22
Ejwa
Opowiedziałam Eleonorze wszystko po kolej i z miną zwycięzcy pokazałam klucz i mojego motylka. Była taka radosna! Przywitała się z moim motylem i poszłyśmy otworzyć drzwi. Klucz pasował. Weszłyśmy do środka.
- Olga! Olga!! - krzyczałyśmy
Przeszukałyśmy chyba, każdy zakamarek domu. Nigdzie jej nie było.
- Czyli poszła, gdzieś indziej? Nie do wiary... - zapytała Eleonora
- Na to wygląda.
Postanowiłyśmy wyjść z domu i poszukać Kiyomi.
Nagle Eleonora złapała mnie mocno za rękę. Obejrzałam się, a tam..
- Mysz! - krzyczała już moja przyjaciółka
Ona bała się myszy! Kazałam jej, żeby opowiedziała mi wszystko co wie, gdzie może być Kiyomi.
Ostatnio zmieniony przez Ewelka40 (16-04-2015 o 17h23)
#29 16-04-2015 o 17h23
Olga
Niestety nigdzie nie mogłam znaleść klucza lub tajnego przejścia. Zero. Chyba już wszędzie szukałam brak. Ciekawe, czy jest już noc. Nie ma tu przecież okien! Ale przyznajmy, że jest gdzieś tak po południu. Zbliżyłam się do biurka i zaczęłam szukać czegoś ciekawego w pudełeczkach. Były tam różne pierścionki, medaliony, naszyjniki, bransoletki, ciekawe kamienie, nawet rubiny! Ale nigdzie nie było klucza. Nagle w jednym z pudełek zauważyłam bardzo dziwny, zielony kamyczek z dziurką pośrodku. Zchowałam go do kieszeni. Teraz szukałam na regałach. Wysuwałam książki i sprawdzałam, czy nie ma nic za nimi. Pusto. Po godzinie poszukiwań, zmęczona i spragniona podeszłam do stolika, a tam leżała taca z szklanką soku i zupą pomidorową! Zjadłam zupę. Miała zwyczajny smak. Gdy zaczęłam pić sok ( chyba owocowy ) moją uwagę przykuł pewien regał. Tam jeszcze nie szukałam! Dopiłam sok do końca, następnie podbiegłam do tego regału, chwyciłam czarną książkę, pociągnęłam ją i...
He, he długo Olgi będziecie szukać xd
Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (16-04-2015 o 17h39)
#30 16-04-2015 o 19h05
Ejwa
No tak powiedziała mi istne dużo, naprawdę. Tłumacząc: Nie mam pojęcia! Powiedziała mi, że mam poszukać wskazówek koło domu i odleciała. Tak to mniej więcej brzmiało. Hm.. zagadko rozwiąż się wreszcie. Olga nie wiadomo gdzie i Kiyomi też. Na serio wiedziałyśmy bardzo dużo.
- A gdyby tak... Nie szukać tylko czekać w lesie tam, gdzie byłyśmy zrobić sobie chatkę i ogródek! Było by fajnie. - rozmarzyłam się.
- Możemy tak zrobić, ale co z dziewczynami?
- Kiyomi powinna wrócić, a Olga...Hm...Nie wiem w sumie to i tak nic nie możemy zrobić.
- Racja. To co wracamy i robimy chatkę?
- Oki, ale po drodze poszukajmy drewna, kamieni, słomy i błota...
- Cooo? Błoto? Fe! Na co?
- Cement. Spoko wyschnie i będzie twarde. Tak sądzę...
- Aha...
Poleciałyśmy i po drodze zebrałyśmy trochę kamieni i drewna, a na miejscu słomę i błoto. Zaczęłyśmy od rozmiaru chatki. Potem poukładałyśmy rozpoczęcie. I już zabrakło nam materiału. Pobiegłyśmy po więcej.
<Któraś z was. Eleonora chciałabym żebyś opisała dalsze etapy pracy, ale nie musisz >
#31 16-04-2015 o 19h50
Eleonora Gallery
Tak bardzo zazdroszczę Ejwie tej zwykłej sobie swobody... Ona z taką łatwością mówi o rzeczach, o których ja nawet nie chcę słyszeć. Błoto? Ale dlaczego akurat błoto? No, ale chyba warto się poświęcić. W końcu do chatki myszy nie wejdą, nie?
Rozkopałyśmy nieduży dół, który wyłożyłyśmy słomą (swoją drogą, skąd słoma w lesie? ). Dookoła niego ułożyłyśmy niezwykle ciężkie kamienie. Umocniłyśmy mur błotem. Kiedy Ejwa akurat nie patrzyła, powbijałam w błoto zaostrzone patyczki, szpicem w kierunku lasu. Tak na wszelki wypadek.
Mur nie miał jeszcze połowy metra, a nam już zabrakło kamieni. Trzeba było poleciać po zapas. Znowu praca. To, co robiłam dzisiaj zdecydowanie odbiegało o mojej codziennej rutyny.
(Pierwszy etap budowy - complete! )
Ostatnio zmieniony przez kucykowa9 (16-04-2015 o 19h52)
#32 17-04-2015 o 09h40
Kiyomi
-Jaka znów Tajemnicza Wioska?- spytałam uskrzydlonych pań. Powinny wiedzieć, nie? -Do widzenia. Koleżanki na mnie czekają. - powiedziałam i odeszłam. Szłam przez łąkę. Nagle zobaczyłam pajęczynę. Był w niej mały pajączek. Przywitałam się z nim a potem pożegnałam i poszłam dalej. Stanęłam oko w oko z strasznym domem. Zaczęłam szarpać za drzwi gdy przyleciał jakiś elf, otworzył je i bez słowa odleciał. Dziwne... Gdy weszłam do domu za mną zatrzasnęły się drzwi. No nie!
Proszę abyście mnie od razu nie odnajdywały.
Aha, i Kiyomi jest najmłodsza z nas wszystkich bo ma 14 lat. Zapomniałam napisać xD
Ostatnio zmieniony przez MaMiMuMeMo (17-04-2015 o 09h42)
#33 17-04-2015 o 13h45
Ejwa
Kiedy przyleciałyśmy z kolejnymi materiałami nas dom lekko się przechylił. Dziwne...No nic pora zacząć pracę!
Zrobiłyśmy kolejną warstwę domku. Byłyśmy strasznie głodne.
- Jestem głodna - piszczała Eleonora.
- Ja też, ale najpierw musimy skończyć dom by coś zjeść bezpiecznie.
Dalej robiłyśmy kolejną warstwę i kolejną...Wycieńczona Eleonora położyła się na ziemi ledwo oddychając.
- Wiem, ze to trudne, ale musisz wytrzymać. - odezwałam się.
- Ale ja już nie mogę. Tyle godzin czy tam czegoś bez jedzenia...Ja nie daję rady.
- Odpoczywaj polecę do rzeki po wodę i może będą jeżyny. Przy okazji nazbieram trochę materiałów i dokończę dom byśmy miały, gdzie spać, ale nie wiem czy zdążę chociaż jest ranek.
Podziękowała mi i odleciałam. Po chwili wróciłam z wodą w kamiennym pudełku, które zrobiłam z kamienia. I kilkoma jeżynami.
<któraś z was >
#34 17-04-2015 o 14h08
Kiyomi
Byłam sama w strasznym domu. Ale może tu jest Olga? Zaczęłam chodzić po domu aż znalazłam coś: schody! Weszłam na górę lecz tam też nikogo nie było. Jednak na oknie stała śliczna roślinka. Ten świat nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Znalazłam jednak dużo jedzenia. Kilka misek z sałatkami stało naprzeciwko mnie na kuchennym blacie. Jak odnajdę wyjście to wezmę to ze sobą abyśmy miały co jeść.
#35 17-04-2015 o 14h46
A Olga ma 14,5 lat i jest druga w kolejności co do najmłodszej osoby ;
Olga
Znalazłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu - chyba laboratirium.
Było tam mnóstwi buteleczek, stołów, kilka książek i inne dziadostwa. Leżała tam też na wpół ugryziona kanapka. Łe. Nagle usłyszałam cyjś głos. Szybko schowałam się z ogromnym fotelem stojącym obok mnie. Ten ktoś gadał z jakąś dziewczyną ( a ten ktoś to oczywiście męszczyzna. Wyszli zza jakiegoś obrazu. Tajne przejście! Gdy wyszli usłyszałam:
- Jim, pośpiesz się
Podeszli do innegi obrazu, przesuneli go i tam było kolejne tajne wejście. Oczywiście tam weszli. Wtedy ja podbiegłam do tego obrazu zza którego wyszli. Był tam tunel. Weszłan
#36 17-04-2015 o 15h02
Kiyomi
Spróbowałam sałatki z pomidorów. Smakowała zwyczajnie, mniej więcej tak jak ta od mojej mamy. Nagle przede mną przeleciał motyl. Co motyl robi w strasznym domu? Zleciał w dół lądując na moim ramieniu i nie chciał z niego zejść. Trudno, zajmę się tym motylem. Stałam tak sobie z wytrzeszczonymi oczami gdy nagle motyl zleciał z mojego ramienia i poleciał, a ja postanowiłam pójść za nim. Najpierw skręciliśmy w prawo, tam była taka jakby biblioteka. Było z kilkanaście regałów które stały przyklejone do ściany. Motyl usiadł na książce która wyglądała jakby miała z tysiąc lat, więc otworzyłam ją. Z książeczki wyleciała jakaś mapa. Motyl wyleciał przez okno i długo nie powracał. Widocznie już nie chce być tu ze mną. Zaczęłam kierować się mapą. Na niej było wyraźnie narysowane, że należy pójść przed siebie a potem skręcić w lewo. Zrobiłam to. Trafiłam do uroczej sypialni. Ściany były takie jak w innych pokojach, jednak jaśniejsze i czystsze. Po mojej prawej stronie stało łóżko z baldachimem i stolik nocny na którym stała mała lampka. Z lewej strony natomiast stał regał z książkami. Motyl znów do mnie przyleciał i wskazał na w miarę nowoczesną książkę. Znów wyleciała z niej mapa. Ruszyłam według niej na strych. Tam spotkało mnie prawdziwe zaskoczenie-pokój miał ściany w kolorze pastelowego różu i został wyłożony białą wykładziną. Nie było w nim jednak nic oprócz pękniętego lustra które wisiało na ścianie naprzeciwko mnie. Znajdowało się w środku złotej, lśniącej ramy lecz szkło było bardzo zakurzone. No i pęknięte. Wisiało na srebrnej nitce która była otoczona jakby grzmotami. Dziwne. W każdym razie nie zamierzam jej dotykać, o nie! Chodziłam jeszcze z pół godziny po pokoju (był naprawdę wielki) poszukując jakiś ciekawych przedmiotów.
#37 17-04-2015 o 15h27
Olga
Szłam tunelem. Na początku mogłam iść wyprostowana, później musiałam się trochę schylić, następnie jeszcze bardziej, jeszcze, jeszcze, aż musiałam iść na czworaka. Robiła się coraz ciaśniej. Mimo, iż nie było tu żadnej świeczki itp. było jasno jak w zwyczjny dzień. Szłam chyba z pół godziny aż zobaczyłam koniec tunelu. Nareszcie. Przyśpieszyłam. Popchnęłam obraz ( lub co to było ) i wyszłam do jakiegoś ogromnego pokoju. A ta rzecz zza której wyszłam to było lustro. Nagle zobaczyłam, że ktoś się do mnie zbliża.
Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (17-04-2015 o 15h29)
#38 17-04-2015 o 15h34
Kiyomi
Nagle jakaś istota wyskoczyła z lustra. Rozpoznałam znajomą twarz. -Olga!- wrzasnęłam. -Gdzie byłaś?-spytałam wesoło unosząc się do góry za pomocą skrzydeł. -Pokażę ci coś.- powiedziałam usłyszawszy recenzję z minionej godziny. Zaprowadziłam Olgę do kuchni i pokazałam sałatki. -Co o tym myślisz?-wskazałam na sałatki. -Wiesz może gdzie są dziewczyny? Zaniosłybyśmy im to!-
#39 17-04-2015 o 15h54
Olga
Tą osobą była Kiyomi! Na częście. Ona również ucieszyła się na mój widok.
- Och, jakaś tajemnicz siła porwała mnie do tego okropnego domu pełnego pająków.
A te sałatki, mmm... Pyszne! Wyjdźmy z tego domu. Może spotkamy dziewczyny. Ale zabieżmy te sałatki, nie mogą się zmarnować - powiedziałam.
Pobiegłyśmy, a raczej poleciałyśmy do drzwi. Kiyomi pociągnęła za klamkę
- O nie! Zamknięte - jęknęła
Wtedy usłyszałyśmy jakiś męski głos.
#40 18-04-2015 o 10h28
Ejwa
Eleonora opadała z sił. Zresztą ja też. Chatka w połowie ukończona, a już popołudnie. Nie wiem czy zdążymy. Czuję się odpowiedzialna. Muszę znaleźć coś do jedzenia.
- Poczekaj tu polecę po materiały - rzuciłam do Eleonory.
Poleciałam na pobliskie jeziorko. Poszukałam drewna i błota nie na dom tylko na miseczkę do pożywienia i buteleczkę do wody. Przyleciałam do Eleonory by nei czuła się samotna. Tam zrobiłam miskę i pudełko do nabrania wody. Poleciałam teraz jednak na łąkę obok, której rosło pole. Tak! Były plony! Marchewki, pomidory, ogórki, kapusta, ziemniaki! Muszę tylko najpierw polecieć do Eleonory, że będę długo na tym polu zbierała pożywienie by nam starczyło. Tak też zrobiłam. Następnie znowu przyleciałam teraz jednak zbierać plony. Tylko ta moja miseczka jeszcze nie wyschła od błota. Musiałam wykombinować coś lepszego. Co z tego, że będę musiała zrobić jeszcze parę miseczek, szklanki i garnki...! Wiem najpierw zrobię te przyrządy kuchenne, a potem nazbieram pożywienia. Miseczki zrobiłam z słomy, której leżało pełno na polu. Szklanki zrobiłam z błota, a ich "wnętrze" wypchałam umytymi kamykami tak, aby błoto pod wpływem wody nie roztopiło się. Garnki zrobiłam tak samo jak szklanki.
Położyłam wszystko na słońcu, by wyschło. Zabrałam się za zbieranie pożywienia. Zaczęłam od pomidorów.
#41 19-04-2015 o 10h24
Moja postać:
Imię i nazwisko: Melody Violinette
Wygląd
Cechy charakteru: Nieśmiała, czuje się pewnie tylko w towarzystwie osób które zna.
Talent: Pięknie tańczy, ale z powodu swojej nieśmiałości tańczy tylko samotnie.
Sekret: Nie potrafi kochać przez doświadczenia z przeszłości.
Boi się ciemności, bo słyszy ciszę.
Napój płaczu:
Jak zwykle najbardziej nieogarnięta, jako ostatnia ruszyłam się spod drzwi. Rozejrzałam się, ale widziałam tylko ten stary dom. Przeklęłam cicho moje chwilowe wyłączanie się i uznałam że dziewczyny zapewne tam weszły. Jednak moje nogi jakby przyrosły do ziemi. Powoli zrobiłam kilka kroków i uznałam że razej z tego nic nie będzie.
-Ej! Dziewczyny! Gdzie jesteście?!- zawołałam najgłośniej jak potrafiłam.
Poczułam jak łzy popłynęły po mich policzkach. Chciałąm usłyszeć głos którejkolwiek z nich, ale nie słyszałam nic. Usiadłam bezradnie na ziemi trąc słone krople płynące z moich oczu. Spuściłam głowę i- jak zwykle w stresie- zaczęłam bawić się rąbkiem mojej spódnicy.
Ostatnio zmieniony przez Podoina (19-04-2015 o 10h46)
#42 19-04-2015 o 10h54
Ejwa
- Eleonora słyszałaś? - zapytałam szeptem
- Taki głos jakby...
- Melody!!!!!!!!!! - uświadomiłyśmy sobie.
- To na też była. Czekaj, czekaj. Tak! Miała dojść do kawiarni jak tylko kupi pieczywo w sklepie. Musiała nas widzieć jak wchodziłyśmy! - wydusiłam.
- Lecimy! To koło domu!
Poleciałyśmy pędem. Przed domem zastałyśmy zapłakaną Melody.
- Dziewczyny! Ejwa i Eleonora to wy?
- Taak! Jak to możliwe, że dopiero teraz siebie widzimy!
- Nie wiem. Przed chwilą stanęłam na nogi. Nie dawno widziałam was jak wchodziłyście do tych drzwi i sekundę po was tam weszłam.
Spojrzałam na Eleonorę.
- Sekundę po nas? My tu już jesteśmy od 2 jak nie więcej dni! - rzekłam
- Co? Ja już nic nie pojmuję... No nic, gdzie Olga i Kiyomi? - zapytała
- Hehe przez tą twoją "chwilę" jak to powiedziałaś zdążyły się zgubić. - roześmiała się Eleonora.
Przez chwilę padłyśmy w śmiech, ale zrozumiałam, że to nie śmieszne.
- Tylko nie wiemy gdzie są. Czy razem czy osobno. - dodałam smutno.
<Któraś z was?>
#43 19-04-2015 o 12h31
Kiyomi
-Wiesz co? Może jest jakieś boczne wyjście!-krzyknęłam do Olgi. -Chodź za mną, na pewno coś znajdziemy.-powiedziałam. Ruszyłam zdecydowanym krokiem przed siebie, tam gdzie prowadził mnie motyl. -Kiedy byłam w pokoju z sałatkami, spotkałam pewnego motyla. Zaprowadził mnie do takiej jakby biblioteki i wskazał książkę. Potem odleciał. W tej książce znalazłam mapę, która zaprowadziła mnie do ślicznej sypialni. Tam znów motyl wskazał mi książkę, też była w niej mapa. Tym sposobem znalazłam się tu-wyjaśniłam.Szłam długim korytarzem skręcając co jakiś czas. Znalazłyśmy się w przytulnym salonie. Nagle usłyszałam muzykę. Brzmiało to jak jakiś rock... dziwne to było. Przyklękłam na jednym kolanie i zobaczyłam właśnie to: pod kanapą był klucz. -Tu jest klucz!-zawołałam do mojej przyjaciółki. Wyjęłam go i zeszłam po schodach do głównych drzwi usiłując je otworzyć. Trochę się otworzyły, jednak nie na tyle abym mogła wyjść. Poprosiłam o pomoc Olgę. Gdy wyszłyśmy powiedziałam, żeby poczekała tu i popilnowała drzwi a ja pójdę po sałatki. Po chwili wróciłam z trzema wielkimi miskami.
#44 19-04-2015 o 18h21
Melody
Ucieszyłam się bardzo widząc Ejwę i Eleonorę. Bałam się już że będę musiała ich szukać. Ale oczywiście sprawdziły się moje domysły. Weszłyśmy do domu. Tak, tego strasznego. Po stopie przebiegł mi pająk. Wrzasnęłam, dziewczyny popatrzyły się na mnie i wzruszyły ramionami. Czułam że się czerwienię, ale na to nie dało się nic poradzić. Zamknęłam oczy żeby nie widzieć tego małego, włochatego stworzenia. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi i dopiero jak otworzyłam oczy, zdałam sobie sprawę że wewnątrz, mimo okien, jest ciemno. Cisza zaczęła szumieć mi w uszach. Znowu zamknęłam oczy, ale tym razem t nie pomogło.
- Dziewczyny, ja znowu to słyszę- powiedziałam cicho.-Dlaczego wszędzie musi być tak ciemno?!-wrzasnęłam i wyrzuciłam ręce w powietrze.
Wiem jak śmiesznie musiałam wyglądać. Często przeglądałam się w lustrze robiąc takie same miny, pozycje jak wtedy kiedy jestem zdenerwowana. No ale, ale nie umiałam nad tym zapanować.
Po chwili złość ze mnie uleciała i zaraz po tym znowu podążałam za Ejwą i Eleonorą.
#45 19-04-2015 o 18h45
Olga
Kiyomi pobiegła po sałatki, a ja czekałam koło drzwi. Niestety, pech to moje drugie imię. Podparłam się o ścianę, aż tu nagle ściana się rozsunęła, a ja spadłam do jakiejś ciemnej dziury. Wszystko mnie bolało. Ściana zasunęła się z powrotem. W pomieszczeniu ponował półmrok. Popatrzyłam przed siebie i..
- Aaaaaaaaaaa! Ppppaajjąkkk.
Przedemną stał pająk dwa razy ode mnie większy! Wstałam i zaczęłam biec w przeciwną stronę ( a znajdowałam się w jakimś korytarzu ). Pająk mnie gonił.
#46 19-04-2015 o 20h37
Eleonora Gallery
W ciszy i ciemności podąrzałyśmy długimi korytarzami. Co jakiś czas kątem oka dostrzegałam pająki, ale zdecydowałam się nie mówić tego Melody. Dobrze wiedziałam, co znaczy się bać. (Choć oczywiście myszy zawsze będą straszniejsze niż pająki.)
Po jakimś czasie doszłyśmy do drzwi. Ejwa chwyciła za klamkę i powoli otworzyła. Kiedy weszłyśmy do środka, naszym oczom ukazała się swego rodzaju pracownia. Na ogromnym stole stało mnóstwo maleńkich fioleczek z różnokolorowymi płynami. W słoikach leżących na parapecie znajdowały się wszelkie robactwa - chrząszcze, karaluchy, pająki i (o zgrozo!) myszy. Przechodząc na drugą stronę pokoju obeszłam to miejsce najdalszym łukiem.
Podeszłam do wiszących na ścianie pergaminów. Wiele z nich przedstawiało mapy.
#47 20-04-2015 o 14h43
Uważnie obserwowałam każdy kawałek przestrzeni. Udawałam że nie widzę pająków biegających po korytarzach, ale tak naprawdę czułam obrzydzenie. Weszłyśmy do jakiegoś pomieszczenia. Uznałam że nie powiem Ejwie że naciskając klamkę, przy okazji zmiażdżyła dość dużego robala. Jakim cudem tego nie poczuła?
Po wejściu do pomieszczenia każda z nas poszła gdzie indziej. Eleonora patrzyła na pergaminy wiszące na ścianie, Ejwa zainteresowała się czymś, ale stałyśmy tyłem do siebie i nie mogłam stwierdzić co to było. Ja od razu zauważyłam błysk światła w rogu pokoju, od czegoś odbijał się malutki promyczek słońca wpadający przez okno. Powoli ruszyłam przez pokój i prawie przewróciłam się, potykając o małą książeczkę leżącą na podłodze. Podniosłam ją. Miała zakurzoną, czerwoną okładkę ze skóry i metalowe wykończenia krawędzi, w środku tekst prawie wyblakł, ale uznałam że i tak ją wezmę i schowałam ją do mojej torebki. Ruszyłam znowu, tym razem patrząc pod nogi, w stronę tajemniczego blasku. Kiedy byłam już u celu, okazało się że była to mała pozytywka z tańczącą wróżką. Uznałam że ją nakręcę. Zakręciłam trzy razy korbką i z pozytywki wydobyła się smutna melodia, a wróżka zaczęła się obracać. Zdawało mi się przez chwilę że gdzieś już słyszałam tą melodię, ale jakoś nie mogłam przypomnieć sobie gdzie. Zamknęłam oczy, obróciłam się wokół własnej osi i na chwilę uniosłam się w powietrze. w tym właśnie momencie zdałam sobie sprawę że mamy skrzydła. Ale wolałam się nie odzywać, bo dziewczyny pewnie od dawna o tym wiedziały. Pozytywka zamilkła i ją też włożyłam do torby. I wtedy zdałam sobie sprawę, że ta pozytywka ani trochę nie pasuje mi do tego pomieszczenia i że powoli zaczyna się robić coraz dziwniej. Wyciągnęłam ją z torby i podeszłam do Eleonory.
- Patrz co znalazłam- pokazałam jej pozytywkę.- Czy to nie dziwne że znalazłam ją w takim miejscu?-spytałam.
#48 20-04-2015 o 15h00
Eleonora Gallery
Słysząc głos Melody odwróciłam się w jej stronę. Przyjaciółka pokazała mi piękną pozytywkę z maleńką wróżką. Moim zdaniem przedmiot wyglądał wspaniale. Nawet za bardzo. W pomieszczeniu pełnym kurzu, pajęczyn i wilgoci po prostu nie mógł zachować się w TAK dobrym stanie. Ktoś musiał go tu przynieść, i to całkiem niedawno, bo na jego powierzchni nie było ani grama kurzu.
- Tak, to bardzo dziwne. Czy mogę ją obejrzeć? - spytała, a Melody podała mi przedmiot. Obracała go na wszystkie strony wypatrując czegoś podejrzanego.
I w końcu znalazłam. Na boku maleńkim druczkiem był wygrawerowany jakiś napis. Niestety, był nieco starty, przez co nie potrafiłam go odczytać. Oddałam przyjaciółce pozytywkę i pokazałam napis.
- Co o tym myślisz? Uda ci się to odczytać?
#49 20-04-2015 o 16h08
Eleonora nalazła jakiś napis na tej pozytywce, niestety nie mogła go odczytać. Ale czy w mojej torebce nie było czasami mini-przybornika?
- Ciekawe czy lupa wystarczy...- powiedziałam cicho i wyjęłam z torebki mini-kosmetyczkę.- Acha! Zaraz odkryjemy co tutaj pisze!
Otworzyłam kosmetyczkę i od razu wyjęłam małą lupę. Spojrzałam przez szkło na napis, ale był w niektórych miejscach starty za bardzo i udało mi się odczytać tylko "Dla Claire z okazji..." tu napis był starty, poniżej napisane było "Nie zapomnij..." a potem starty tak jak wyżej.
-"Dla Claire z okazji" potem starte, a potem "Nie zapomnij" i starte dokładnie poniżej- powiedziałam, a Eleonora kiwnęła głową.- Ejwa, a ty co o tym myślisz?- zawołałam.
Ejwa podeszła do nas trochę niechętnie, widać było że wcześniej była zajęta czymś innym.
Ostatnio zmieniony przez Podoina (20-04-2015 o 21h01)
Strony : 1 2