Mimo napisania ''Masochiski'' nie do końca pozbyłam się wszystkich emocji i nie zamknęłam tego rozdziału do końca, a ''masochistka'' to tylko część tej historii. Nie mogę zasnąć dlatego też postanowiłam to napisać.
Czekasz na tę jedną chwilę,
serce jak szalone bije,
zrozumiałem, po co żyję,
wiem, że czujesz to co ja.
To były wakacje, połowa lipca. Pamiętam, że była to sobota. Siedziałam spokojnie w salonie, gdy podeszła mama i wtedy dowiedziałam się, że jest w ciąży. To był najpiękniejszy, a zrazem najgorszy dzień w moim życiu. Teraz jak to piszę to po moich policzkach spływają łzy. Mama wysłała zdjęcie testu tacie, ale gdy ten wrócił z pracy zrobił tylko awanturę i wyszedł. Mama zalała się łzami, a ja nie wiedziałam co mam robić. Po kilku dniach sytuacja się uspokoiła. Tata zaczął się do wszystkiego przekonywać. Nasze dzieciątko otrzymało imię Leoś, chociaż nie wiedzieliśmy czy będzie to chłopczyk czy dziewczynka. Gdy było już naprawdę dobrze postanowiłam pójść na jakiś czas do babci trochę pomieszkać. W końcu były wakacje i od trzech lat chodziłam tam nocować na wakacje. Rodzice chcieli utrzymać ciążę w tajemnicy przed dziadkami. Tutaj właśnie zaczyna się zwrot całej już bardzo dobrej sytuacji.
Ej, za krótko trwa godzina,
niech się chwila ta zatrzyma,
moim szczęściem chcę nakarmić
calutki świat, zdziwiony tak.
Babcia dowiedziała się o wszystkim i nie była zadowolona. Mama była wtedy w czwartym tygodniu ciąży. Mam trójkę rodzeństwa, a nasz dom to łącznie z mną czworo dzieci, rodzice, pies, kot, szczur i rybka. Babcia i prababcia nie cieszyły się z ciąży mamy. Babcia zadzwoniła do mamy i powiedziała jej coś przez telefon ,co dla mnie było tajemnicą, chociaż tata uchylił mi rąbka tajemnicy i powiedział mi szokującą prawdę-babcia zaproponowała mamie pieniądze za usunięcie ciąży.
Siedziałam spokojnie u prababci w salonie, gdy nagle ta przyszła i zaczęła wyzywać rodziców. Krzyczała do mnie: ''Czy oni zwariowali kolejne dziecko? Przecież i tak już pożyczam im pieniądze a tu kolejne się szykuje''. Wtedy wybuchłam. Wrzuciłam moje rzeczy do torby i wybiegłam z budynku. Zadzwoniłam do taty i ten bardzo szybko po mnie przyjechał. Gdy ciocia dowiedziała się o tej sytuacji, jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do mnie. Po rozmowie odbytej z mamą podjęłam decyzję, że wrócę do babci. Minął tydzień. Przyjechałam do mamy pomóc jej posprzątać. Jednak od początku coś mi nie pasowało. Wyglądała strasznie. Na co dzień wesoła kobieta, teraz z podkrążonymi i zasuniętymi mgłą oczami. Wiedziałam, że coś się stało. W myślach miałam najgorszy scenariusz, który okazał się być prawdą. Poroniła. Było to dla mnie coś niewyobrażonego. Poczułam jak serce mi się łamie. Przytuliłam ją mocno i obie zaczęłyśmy płakać. Niestety bardzo szybko musiałam wracać do babci, ciocia po mnie przyjechała. Gdy wysiadłam z samochodu rozpłakałam się. Nie miałam się komu z tego wszystkiego wyżalić. Moja najlepsza i jedyna przyjaciółka wyjechała na dwa tygodnie do Chorwacji i jeszcze półtora tygodnia miało jej nie być. Popadłam w depresje. Nic nie jadłam, nie spałam. Starałam się wszystko ukryć, dusiłam to w sobie.
Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość, wielka siła
zostajemy jej wierni na zawsze
Gdy przyjaciółka wróciła, zaproponowała mi wypad do miejscowości obok, oczywiście na piechotę. Nie była to długa droga, jakieś 40 minut spacerem. Często chodziłyśmy właśnie tam do jej taty. Gdy byłyśmy mniej więcej w połowie powiedziałam jej o wszystkim. Ponownie wybuchłam płaczem. Czułam, że moje życie nie ma sensu. To wszystko co się wtedy zdarzyło chciałabym zapomnieć, ale nie potrafię. Wspomnienia ciągle powracają, a łzy z powrotem cisną mi się na powieki.
Miną lata, gwiazdy zgasną,
fotografie w głowie zgasną,
gdy nas ludzka złość rozłączy
jak i tak odnajdę Cię
Minęło trochę czasu od tego wszystkiego. Rozpoczął się rok szkolny. Nie chciałam dać po sobie poznać tego co się zdarzyło. Mało kto o tym wiedział i nie chciałam aby więcej osób wiedziało. Przybrałam maskę wiecznie uśmiechniętej osoby, a pocieszenia zaczęłam szukać w kimś innym. Byłam pewna, że muszę sobie wynagrodzić te wszystkie krzywdy. Jednak pewnego dnia, gdy już myślałam, że jest dobrze wspomnienia wróciły i uderzyły w mnie z siłą fali tsunami. Mama ponownie zaszła w ciąże. Okazało się, że to już pierwszy miesiąc. Ledwo otrząsnęłam się po jednej stracie, a tu jestem narażona na następną. Wiedziałam, że kolejnej takiej rzeczy nie przeżyję.
Kiedy rozum każe zwątpić,
czekaj, zadrży świecy płomień
bo po drugiej rzeki stronie,
jak dobrze wiem, tam ogród jest.
Wtedy też poznałam jego. Nie wiedział o niczym, a może i wiedział tylko nie dawał po sobie tego poznać. Zaprzyjaźniliśmy się, jednak bardzo szybko przeistoczyło to się w coś więcej. To wszystko pozwoliło mi zapomnieć o wydarzeniach z wakacji. Jednak bardzo szybko to się skończyło. Zostawiono mnie ponownie samą. Wszystko pękło jak bańka mydlana. Ponownie popadłam w depresję.
Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość, wielka siła
zostajemy jej wierni na zawsze
Teraz jednak wychodzę na prostą. Staram się nie myśleć o wszystkim i cieszę się, że moja siostrzyczka już niedługo pojawi się na tym świecie. Wydaje mi się, że to co przeżyłam dało mi porządnego kopa. Na koniec powiem tylko tyle: nawet największym wrogą nie życzę tego samego co ja przeżyłam.
Tekst piosenki, który jest umieszczony pomiędzy fragmentami jest piosenką Seweryna Krajewskiego. Piosenkę tę zaśpiewałam mamie gdy dowiedziałam się o pierwszej ciąży. Mimo upływu czasu nadal wzbudza we mnie skrajne emocje i nadal płaczę słuchając jej. Dzisiaj usłyszałam ją, to chyba też to nakłoniło mnie do podzielenia się moją historią z innymi. Teraz ostatnie łzy wyschły na mojej twarzy. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatnie łzy.
Dziękuję za uwagę.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~