Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 23-06-2014 o 20h01

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka



Ona - nie pamięta kompletnie nic ze swojego życia, poza swoim imieniem i pewnym miejscem, do którego - jak odczuwa - chyba powinna się udać. Nie wie jednak gdzie to jest, nie zna tak naprawdę otaczającego ją świata.
On - chłopak nastawiony do życia tak pozytywnie, że określenie poprawny optymista do wciąż dla niego za mało. Sądzi, że wszystko może się zdarzyć, a jeśli już się dzieje, niech po prostu trwa, trzeba zobaczyć, co stanie się dalej.

Dwie zdecydowanie oderwane od społeczeństwa osoby. Co się stanie, jeśli ich drogi nagle się połączą? Przez przypadek, czy też może było to przeznaczenie? W ich głowach nie jest poukładane, jak u normalnych ludzi, a więc wszystko może się zdarzyć...



Link do zewnętrznego obrazka

Ona - Futaba
On - Lynn


Link do zewnętrznego obrazka



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#2 25-06-2014 o 18h07

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23896.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23897.jpg

~Imię~
Kyoko

~Nazwisko~
Ichihime

~Wiek~
19 lat

~Pochodzenie~
Japonia, Tokio

~Wzrost~
178 cm

~Wygląd~
Ichihime jest wysoką i szczupłą dziewczyną. Ma długie szaro - fioletowe proste włosy i jasnoróżowe oczy. Zazwyczaj jej ubrania są ciemne i luźne. Zawsze nosi długie kozaki oraz swój ulubiony dlugi czarny sweter.

~Charakter~
Kyoko jest z natury spokojna, opanowana i cierpliwa. To bardzo miła, uprzejma oraz inteligentna dziewczyna. Rzadko się na coś skarży, stara się czerpać z życia jak najwięcej przyjemności i wykorzystywać każdą daną szansę. Często pomaga innym w potrzebie, nawet kosztem własnego samopoczucia. Jest jednak uległa i naiwna.

~Lubi~
owoce
szczerych i uczciwych ludzi
rock, metal
patrzeć na gwiazdy
czytać książki, szczególnie kryminały i fantasy
czarny kolor
koty

~Nie lubi~
jesieni
dwulicowych i fałszywych osób
mocnego wiatru
soku pomarańczowego
sportu
ognia

~Ciekawostki~
nie pamięta nic ze swojej przeszłości, oprócz jednego miejsca
nie wie o sobie nic, poza swoim imieniem
umie grać na gitarze
ma bardzo ładny głos
jej rodzice zginęli w pożarze

Offline

#3 28-06-2014 o 16h14

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

~Imię~
Dorian

~Nazwisko~
Murray

~Wiek~
22 lata

~Pochodzenie~
Stany Zjednoczone, Filadelfia

~Wzrost~
187 cm

Link do zewnętrznego obrazka

~Wygląd~
Ma miodowe oczy o ciężkich powiekach i całkiem gęstych jak na chłopaka rzęsach. Nie lubi ścinać włosów, ale nie cierpi też, gdy opadają mu na ramiona, tak więc utkwił... No, tak pomiędzy! Wychodząc z domu (ale też i siedząc w środku) często zakłada kapelusz. Przepada za koszulami, więc ma ich dość sporo. Zdecydowana większość ludzi rozpoznaje go głównie po uśmiechu na twarzy i kolczykach w uszach (industrial w prawym, rim w lewym).

~Charakter~
Leniwy, acz pozytywnie nastawiony do życia chłopak. Sądzi, że nawet jeśli coś dzieje się przez przypadek, tak najwyraźniej miało być i trzeba być do tego jak najlepiej nastawionym. Niezbyt rozgarnięty marzyciel, który nie cierpi, gdy ktoś w jego pobliżu jest smutny. Najchętniej zbawiłby cały świat, jednak stara się jednocześnie pogodzić z tym, że nie jest w stanie tego zrobić. Dlatego po prostu stara się pomóc każdemu jak tylko może. Głupi nie jest, ba, jest nawet całkiem sprytny i inteligentny. Problem w tym, że... Czasem nie wie, kiedy powinien przestać, dlatego może wydawać się nieco irytującą osobą.

Link do zewnętrznego obrazka

~Lubi~
Przesiadywać u siebie w mieszkaniu
Grać na instrumentach, szczególnie trąbce
Uczyć się języków obcych
Surfować w sieci
Kwaśne żelki i ciasto cytrynowe


~Nie lubi~
Pracy, tak jak nigdy nie znosił szkoły
Gotować, choć nie idzie mu to źle
Gdy ktoś przy nim płacze
Anorektyczek
Zielonych warzyw, chyba że w potrawach


~Ciekawostki~
Kocha większość gatunków muzycznych, w szczególności jednak jazz.
Gra na pięciu instrumentach, wszystkie są powiązane z jazzem:
Gitarze, skrzypcach, saksofonie, trąbce i pianinie.
Rzucił szkołę w wieku 16 lat, od tamtej pory sam się utrzymuje.
Pracuje jako barman, dorabia sobie też grając na ulicy.
Jego ulubioną piosenką jest "Sarah Smiles", uwielbia to sobie nucić.

Link do zewnętrznego obrazka



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#4 28-06-2014 o 21h02

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

  //photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24060.jpg

Szłam zatłoczonymi ulicami miasta. Deszcz lał, jakby Bóg z wiadra wylewał, a ja nie dość, że nie byłam wyposażona w takie cuda nie widy, jak parasol to w dodatku znalazłam się w miejscu, którego nie rozpoznawałam. Czemu ja się oszukuję, ja niczego nie rozpoznaję. Czuję się jakbym niedługo miała zapomnieć samą siebie. Z zamyślenia wyrwało mnie uderzenie:
- Hej! Patrz jak chodzisz! - powiedział jakiś facet i zmieszał się z tłumem. Siedziałam na zamoczonej podłodze. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Gdzie bym nie poszła, byłam wyrzucana. Pukałam dzisiaj do tak wielu drzwi, a osoby, które mi chociaż otworzyły mogę wyliczyć na palcach jednej ręki. Wstałam, poprawiłam sweter i zaczęłam iść przed siebie. Stanęłam pod jakąś kamienicą. Podeszłam pod drzwi wejściowe i usiadłam na schodach. Moja skóra była tak zimna, że dotykając kamiennej posadzki można by się poparzyć. Skuliłam się przyciągając nogi do siebie. Było mi chłodno, mokro, a w dodatku nie wiedziałam nawet która jest godzina. Już dawno zapadł zmrok, a ja od 8 godzin chodziłam bez celu. Spokojnie mogłabym to nazwać najdłuższym spacerem w moim życiu, a w brzuchu burczało mi niemiłosiernie. Miałam dość. Miałam dość wszystkiego. Nie wiedziałam, nie rozumiałam, nie pamiętałam tak wielu rzeczy. Boję się, chcę wrócić do domu...

Offline

#5 28-06-2014 o 21h48

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Nigdy więcej. Nigdy więcej. Nigdy więcej.
Nigdy więcej nie wychodzę grać, kiedy zapowiadają deszcz. Przez moją głupotę Miranda* może już nie grać tak dobrze, jak do tej pory... Ech, dobrze, że mam chociaż parasol! Bo ten pokrowiec, nie, on nie nadaje się już do niczego. Żeby tylko stać mnie było na nowy, podczas gdy ostatnio mnie niemal nawet na mieszkanie nie stać. Cóż, jak się samemu chce wynajmować całe poddasze... Ale no, nie chcę współlokatora! Oni są tacy kłopotliwi.
Znalazłem się pod kamienicą. Lało jak z cebra, ledwo było cokolwiek widać, a jednak co ciekawe, zdołałem zauważyć postać znajdującą się niedaleko. Dziewczyna skulona starała się chyba zniknąć ze świata. Taa, próbowałem, i mam na to dwa słowa - No way!
Zatrzymałem się, po czym przytrzymałem nad nią parasol. Cholera, pewnie jest jej strasznie zimno... Postanowiłem jednak, zamiast użyczyć sobie jej nastroju, postarać się ofiarować jej trochę pogody ducha.
- Hej! Wszystko okej? - powiedziałem z uśmiechem czekając, aż zwróci na mnie uwagę. Kiedy już to zrobiła mówiłem dalej. - Może... Chodź do środka? Tam jest zdecydowanie cieplej.
Po czym jedną rękę wyciągnąłem w jej stronę, czekając, aż ją chwyci.
Hehe, dziwne nie? Ale to cały ja! No bo, co ja jestem, jakiś socjopata?! Przecież od razu widać, że dziewczyna potrzebowała pomocy! I widać też wyraźnie było, że nikt jej nie chciał udzielić...



* Jego gitara, on nazywa swoje instrumenty xD



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#6 28-06-2014 o 23h04

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24063.jpg

Myślałam, nie, ja byłam pewna, że ta sytuacja będzie trwać wieczność, gdy nagle usłyszałam czyjś głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam wysokiego blondyna z gitarą. Stał z wyciągniętą ręką, trzymając parasol nad moją głową. W tej sytuacji powinnam zachować się jak na dziewczynę przystało i powiedzieć coś w stylu "oh nie, proszę, bo się przeziębisz", podziękować i odejść gdzieś na księżyc, ale ja nie mogłam. Jedynym moim marzeniem było wejść do ciepłego pomieszczenia, a ten chłopak oferował mi nie tylko dach nad głową, ale również grzejnik. Złapałam go za rękę i wstałam. Przesunęłam się za niego, puszczając jego dłoń i czekając, aż ruszy dalej:
- Dziękuję... - wydukałam, nie tylko dlatego, że nie wiedziałam co powiedzieć - w końcu była to pierwsza osoba, która mi pomogła od... od zawsze - ale również dlatego, że wychłodzenie na więcej słów mi nie pozwalało. Dziękuję Ci Boże, że są tu jeszcze ludzie z sercem. Weszliśmy do budynku i ruszyliśmy po schodach, aż na ostatnie piętro. Chłopak otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka. Jego mieszkanie nie było cudowne, nowoczesne i bogato urządzone. Było zwykłe i przytulne, jak na poddasze przystało, jednak w tamtej chwili był to najpiękniejszy dom, jaki w życiu widziałam.

Offline

#7 28-06-2014 o 23h22

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Otwierając poddasze od razu uderzyło mnie ciepło z wnętrza. Z pewnością jej spodobało się to jeszcze bardziej - wyglądało na to, że nie spędziła na zewnątrz paru minut. Doprawdy, dopiero teraz naprawdę zaczęło mnie ciekawić, co się stało? Czemu tam była? Gdzie mieszka? W ogóle, czy ma dom? Kim jest? Postanowiłem jednak spytać ją o to dopiero potem, jeśli w ogóle zechce mi odpowiedzieć.
- Um... Chcesz może ręcznik? Albo jesteś głodna, może? - rzuciłem dwie propozycje, po czym przeszedłem do drugiego pokoju, gdzie znajdowały się moje "dziewczyny". Wyciągnąłem Mirandę z pokrowca - na szczęście, pół minuty, gdy przeniosłem parasol znad niej na nieznajomą, nic jej nie zrobiło i była w miarę sucha. Miałem tylko nadzieję, że nic jej nie będzie... Ale no, w końcu mam gościa, więc nie powinienem tu tak siedzieć jak ten kołek i zastanawiać się nad losem instrumentu, a raczej losem tego dziewczęcia. Wróciłem do niej i gestem kazałem jej przejść do kuchni.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#8 28-06-2014 o 23h40

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24066.jpg

Stałam na korytarzu, ciesząc się ciepłem, które uderzało we mnie z każdej strony. Jak mi tego brakowało... Po chwili chłopak się mnie o coś spytał. Ręcznik? Przyda się. Jedzenie? Jesteś moim aniołem:
- Tak, dziękuję - powiedziałam i skierowałam się do kuchni. Na Boga Kyoko, czy Ci zabrakło języka w gębie? Zamiast odpowiadać normalnie jak człowiek, to dukasz jak jakiś kaszalot. Tak swoją drogą to co to jest kaszalot? Ehh... nieważne. Powinnam teraz skupić się na mówieniu, bo inaczej ten chłopak pomyśli, że ściągnął do domu psychiczną wariatkę. Potrzebuję teraz czegoś ciepłego, gorącego... herbaty! Tak, chcę herbaty, herbaty!
- Herbaty... - powiedziałam na głos bez opamiętania. Rany, nie powinnam gadać do siebie w myślach. Palnę kiedyś głupotę i będzie - T - to znaczy... czy mogę prosić o herbatę? - po tych słowach zrobiło mi się jakoś lżej. Tak, jakbym ten pierwszy krok miała już za sobą. Poczułam się nieco swobodniej. Nie było tak trudno, jak się spodziewałam. Przerażało mnie tylko patrzenie mu w oczy. Tylko czemu? Czy to wstyd, czy strach? Jakbym była małą owieczką, która kuli się przed wilkiem. A przecież wilki mają takie ładne oczy...

Ostatnio zmieniony przez Futaba (28-06-2014 o 23h41)

Offline

#9 29-06-2014 o 00h25

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Popatrzyłem na nią, gdy wypowiedziała to jedno słowo w taki sposób, jakby zależało od tego jej życie, zaraz jednak szybko się poprawiła, o oczywiście, jak można się spodziewać, całkiem mnie rozbawiło. Uśmiechnąłem się przez to po czym skinąłem głową i powiedziałem:
- Och, ależ oczywiście, panienko - powiedziałem rozbawiony i chwyciłem czajnik elektryczny. Napełniłem go do połowy wodą i włączyłem. No to co teraz... Ach tak, ręcznik. - Um, zaczekaj moment - mruknąłem i tak szybko, jak zniknąłem z kuchni, tak i wróciłem z łazienki, z czystym ręcznikiem w ręku. Podałem go nieznajomej, po czym otworzyłem lodówkę. I w tym momencie zrobiło mi się trochę głupio - co prawda nic dziwnego, bo w końcu zbliżał się koniec miesiąca, jednak w lodówce wiele nie zostało, przez co nie miałem i za wiele do zaproponowania dziewczynie.
- Hm... Może być jajecznica? - rzuciłem, wychylając się zza drzwiczek lodówki. Jakoś niespecjalnie chciało mi się prezentować jej zawartość, tak więc liczyłem, że mój gość nie okaże się weganką, czy też osobą o jakiejś dziwnej religii, co broni jej jeść tego i tamtego.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#10 29-06-2014 o 12h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24080.jpg

Czułam jak robię się cała czerwona. Czemu nie potrafię normalnie z nim rozmawiać?! Ulżyło mi jednak, gdy usłyszałam śmiech chłopaka. Uśmiechnęłam się i założyłam włosy za ucho. Na jego słowa ja również delikatnie się zaśmiałam. Panienko.... hrabino.... milordzie! Haha, jak jakaś wielka pani domu. Po chwili blondyn wybiegł z kuchni i wrócił z ręcznikiem w ręku. Gdy mi go podał, od razu zaczęłam wycierać włosy, bo lało się z nich, jak z rynny. Związałam je w kucyk, zdjęłam sweter i zaczęłam wycierać twarz oraz ręce:
- Hm... Może być jajecznica? - zaproponował chłopak, wychylając się zza lodówki. Można było wyczuć od niego lekki wstyd. Chyba czuł się zażenowany tym, iż pyta mnie o jajecznicę. Przecież to pyszna, ciepła jajecznica! Ja nie byłam przygotowana nawet na marchewkę. Nigdy nie sądziłam, że mogę być tak podekscytowana myślą o jajkach. Moje szczęście było widać nawet na mojej twarzy:
- Tak! Dziękuję! - powiedziałam z uśmiechem i skłoniłam się w geście podziękowania.

Offline

#11 05-07-2014 o 16h30

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

O dziwo dziewczyna, która do tej pory wydawała się całkiem nieśmiała, nagle dostała zastrzyku energii. Z powodu jajecznicy? Chyba serio musiała być wycieńczona... Nagle moje zawstydzenie zastąpiła silna chęć zaopiekowania się dziewczyną. Tak, oto właśnie ja! Pseudosuperbohater, chcący zbawić cały świat i pomóc wszystkim, którzy tego potrzebują. No, ale co ja na to poradzę... Mało kto chce dzisiaj pomóc komukolwiek, a ja właśnie do tych ludzi chciałbym należeć. No bo, co jeśli kiedyś ja będę potrzebował pomocy?
- Okej~! - odpowiedziałem, dorównując jej entuzjazmem, po czym wyciągnąłem patelnię, na której rozbiłem kilka jajek. - Siadaj - rzuciłem, po czym skinąłem głową w stronę krzesła, i wziąłem się dalej za gotowanie.
Kiedy skończyłem, wyciągnąłem z szafki dwa talerze i podzieliłem jajecznicę na dwie porcję, po czym położyłem przed nią i sam też zacząłem jeść. Tak, co ja się będę. Ledwo co wróciłem z pracy, też jestem głodny. Przełknąłem kilka kęsów, po czym postanowiłem ją w końcu spytać o... No, o wszystko. Ciekawość to ponoć pierwszy stopień do piekła, ale... E, yolo!
- Tak właściwie, to... Co tam robiłaś? Coś się stało? - zacząłem wypytywać. W sumie to mogła się poczuć nieco osaczona, ale jednak wolałem wiedzieć, czy trzymam w mieszkaniu zrozpaczoną, biedną dziewczynę, która uciekła z domu, czy też zwiewającego przed prawem seryjnego mordercę. Choć w sumie to drugie, gdy tak pomyślę o tej jajecznicy, wydaje mi się niezbyt prawdopodobne.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (05-07-2014 o 16h30)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#12 05-07-2014 o 17h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24478.jpg

Chłopak zasugerował, abym usiadła i wskazał głową na krzesło, stojące przy stole. Od razu na nim usiadłam, wpatrując się w każdy jego najdrobniejszy ruch. Gdy wziął do ręki talerz, włożył na niego jajecznicę i postawił go przede mną myślałam, że zaraz zacznie mi lecieć ślinka. Na całe szczęście nic takiego nie zaszło, jednak miałam wrażenie, iż najem się samym zapachem.
- Smacznego!
Wzięłam widelec i spróbowałam jedzenia. Było świetne. I wcale nie myślałam tak, gdyż byłam niesamowicie głodna. Delektowałam się każdym najmniejszym kęsem, jakbym jadła jakieś krewetki królewskie z kawiorem. Przeżuwałam dokładnie, mając nadzieję, iż w ten sposób starczy mi to na dłużej, ale to chyba tak nie działa... Nagle blondyn zadał mi pytanie, które zmusiło mnie do głębszego zastanawiania się. Dokładnie, przecież ja nic o sobie nie wiem. Co mam mu odpowiedzieć? Rano wypuścili mnie ze szpitala, może był jakiś wypadek? Sama właściwie nie mam pojęcia, jak do tego wszystkiego doszło. Nic nie pamiętam...
- Ja, ja nie wiem... Chyba miałam jakiś wypadek...
No to genialnie. Teraz na pewno weźmie mnie za wariatkę, psychiczną dziewczynę albo jakiegoś przestępce!

Offline

#13 13-07-2014 o 13h03

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zjadłem, odłożyłem talerz do zlewu. W sumie to co mi szkodziło, zacząłem zmywać. Przynajmniej potem nie musiałem się z tym bawić, zwłaszcza że garów z pewnością jak zawsze byłoby coraz więcej. Przy okazji słuchałem dziewczyny i przez chwilę myślałem nad wypowiedzianym przez nią zdaniem. Była w szpitalu, a nie wie czemu?! Hm, dziwne.. Chyba że ona...
- Czyli, innymi słowy, nic nie pamiętasz? - spytałem, choć po jej tonie głosu zdążyłem to już wywnioskować, więc było to raczej niepewne stwierdzenie niźli pytanie. - Ale w sensie, chwila, że tylko to, co się stało, że dlaczego się tam znalazłaś, czy jak? - to już było stuprocentowo pytaniem.
Odłożyłem talerz na suszarkę i po raz kolejny usiadłem naprzeciwko, hm... Znajdy? Nie, chyba nie wypada tak ludzi nazywać. Choć to nie tą kwestią powinienem się teraz zająć - czekałem więc na jej odpowiedź, a jakakolwiek by ona nie była, chciałem jej jakoś pomóc.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#14 13-07-2014 o 15h44

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/24977.jpg

Na myśl o wspomnieniach, a raczej ich braku, które z niewiadomych przyczyn nagle wyparowały obleciał mnie strach. Z każdą sekundą bałam się co raz bardziej. Co ja teraz zrobię? Skąd pochodzę, gdzie mieszkam? I co z moją rodziną? Dlaczego nie zabrali mnie ze szpitala? Czy ja w ogóle mam rodzinę? Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi.
Nagle chłopak wstał od stołu i zaczął zmywać swój talerz.
Zrozumiałam wtedy, że od minuty dłubię w tych jajkach, jakbym szukała tam niespodzianki. W jednej chwili obudziłam się i wróciłam do jedzenia posiłku, który powoli stawał się już zimny.
Na pierwsze pytanie blondyna skinęłam tylko twierdząco głową, za to drugie musiałam przeanalizować 3 razy, aby cokolwiek zrozumieć.
- Nie, ja na prawdę nic nie pamiętam. Mam w głowie jedną wielką czarną dziurę... Wiem tylko, że nazywam się Kyoko. Ichihime Kyoko. Przepraszam, że przedstawiam się dopiero teraz.
Na ostatnie słowa wstałam i skłoniłam się w wyrazie skruchy. Wzięłam mój talerz i podeszłam do zlewu w celu umycia naczynia.

Offline

#15 17-07-2014 o 13h51

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zdziwiłem się nieco przez zachowanie dziewczyny. No, w sumie to głównie chodziło o ten ukłon, choć po usłyszeniu jej imienia nie powinno mnie to zdziwić. Sugerowało ono w końcu, podobnie te jak jej wygląd, że jest... Hm, Japonką? No, Azjatką w każdym razie. Nie wiem.
Wracając jednak do naszej konwersacji, postanowiłem również się przedstawić.
- Nic się nie stało, też mogłem o tym pomyśleć. - stwierdziłem i wyciągnąłem w jej stronę dłoń. - Dorian Murray - powiedziałem, po czym spojrzałem na jej zajęte talerzem ręce.
Hehe, chciała pozmywać? Dobrze, mniej roboty dla mnie, miło z jej strony. Pff, bo co ja jestem? No dobra, no, ale moje rezerwy bycia miłym też się kiedyś wyczerpią... Z drugiej strony wiem, że nie za bardzo powinienem jej na to pozwolić. Choć w sumie czemu? Bo jest kobietą? A czy dżentelmeni zmywają naczynia? Nie mam pojęcia. Ale w sumie, przecież...
Uścisnąłem jedną z jej dłoni, w lewą biorąc talerz z jej rąk.
- No, i tego, ani mi się waż! Jesteś gościem, nie? Sprzątanie to moja działka. - uśmiechnąłem się do niej lekko, wciskając naczynie do zlewu. No, bo chyba w Japonii, czy skąd ona tam była, nie było żadnego zwyczaju samoobsługi gościa?

Ostatnio zmieniony przez Lynn (17-07-2014 o 13h52)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#16 30-07-2014 o 01h25

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/33/moy/25878.jpg

Gdy Dorian wyciągnął dłoń w moją stronę, chciałam odwzajemnić gest. Niestety szklany talerz w moich rękach skutecznie mi to uniemożliwił, więc tylko wskazałam głową na naczynie, po czym uśmiechnęłam się do chłopaka.
Jego imię wydawało się dość stanowcze i silne, jednak przyjazne. Właściwie to sama osobowość Murray'a nie wzbudzała u mnie lęku, czy braku poczucia bezpieczeństwa. To niemożliwe, aby był złym człowiekiem. W końcu zaprosił mnie do własnego mieszkania, mimo że mnie nie zna. Z drugiej strony nie powinno oceniać się książki po okładce. Przecież może on być seryjnym mordercą - psychopatą, który zaprasza do domu bezdomne dziewczyny, aby zatłuc je talerzem i... To mało prawdopodobne.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos Doriana. Przyznam, że nie wiedziałam jak się zachować w takiej sytuacji. Przecież już tyle dla mnie zrobił, mogę po sobie pozmywać. Zarówno ja, jak i on mieliśmy rację, ale nadal uważam, że to nie w porządku:
- Rozumiem Cię, jednak tyle dla mnie zrobiłeś. Chciałabym Ci się odwdzięczyć. Wiem, że to nie jest dużo, ale...
I wtedy język utknął mi w gardle. Nie miałam mu nic do zaoferowania! Ani jednej wartościowej rzeczy za jego dobroć.

Offline

#17 04-08-2014 o 01h15

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Dając jej się wypowiedzieć, a niech mówi, ale nie pozwalając jej słów zmienić w czyny, wysłuchałem jej jednocześnie zajmując się przyczyną konfliktu, inaczej mówiąc - no, po prostu wziąłem i ten talerz umyłem. Zajęło mi to niewiele dłużej, co jej mówienie, a więc kiedy już odłożyłem naczynie na suszarkę, ponownie na nią spojrzałem i nieomal nie wybuchnąłem śmiechem. To jest, powstrzymałem się jakoś, bo normy społeczne mi na to nie pozwalały, ale... Jej nieporadny wyraz twarzy był jednocześnie tak uroczy, i tak zabawny, jakbym właśnie oglądał w Internecie zdjęcie kotka na niewidzialnym rowerku. No, może tylko różniło się to sytuacją... No, i to był kot, a to dziewczyna. I on był w Internecie, a ona jest w realu, i to nie z kotem mam teraz mówić... Oj no, nie ważne! Ja to się bardzo szybko rozkojarzyć umiem.
- Hej, hej, a czy ja mówiłem, że chcę coś w zamian? - spytałem, i tak było. Nie chciałem niczego, jak zawsze. Choć zwykłem raczej przygarniać koty, nie ludzi... Choć i tak nie zobowiązywało mnie to chyba do czegokolwiek, nie? - Naprawdę, o nic się nie martw. Możesz tu mieszkać, ile będziesz potrzebować. - powiedziałem, całkiem serio. No, bo w końcu ile trwać może odnalezienie jej dawnego domu, przywrócenie wspomnień, czy cokolwiek? Dzień, dwa? Może tydzień?

Ostatnio zmieniony przez Lynn (04-08-2014 o 01h15)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#18 10-08-2014 o 04h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/34/moy/26486.jpg

Po chwili chłopak zabrał mi z rąk talerz i umył go sam, twierdząc, iż nie chce niczego w zamian. Nie sądziłam, że są na tym świecie jeszcze ludzie, którzy potrafią bezinteresownie pomagać. Zaraz Dorian dodał jeszcze, że mogę zostać u niego tak długo, jak tylko zechcę. Czy on jest pewien tego co mówi? To niezwykle miłe, ale przecież nie wiemy, ile moja amnezja będzie się utrzymywać. 2 dni? Tydzień? Miesiąc? A może i rok? Mam nadzieję, że Murray przygotował się na wszystko.
Spojrzałam na niego i już chciałam mu podziękować, gdy doszłam do wniosku, iż przez ostatnie pół godziny nie robię prawie nic innego. To może zacząć go denerwować. Skinęłam tylko głową, po czym stwierdziłam, że wypadałoby jakoś przerwać tę ciszę. Powinniśmy porozmawiać, jak normalni ludzie. Najwidoczniej rodzice nauczyli mnie wszystkiego z wyjątkiem czasem przydającej się, drobnej umiejętności wchodzenia w interakcję z innymi ludźmi. Ciekawe, jak moi rodzice wyglądają? Gdzie są? Czy zaczęli mnie już szukać? Ah! To teraz nieważne, muszę szybko narzucić jakiś temat:
- A-a ty grasz na gitarze, prawda? To twoja praca, czy może tylko hobby? Grasz w zespole?
Próbując zacząć ciekawszą rozmowę, zasypałam blondyna lawiną pytań. Jestem geniuszem...

Ostatnio zmieniony przez Futaba (10-08-2014 o 04h12)

Offline

#19 10-08-2014 o 22h14

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Chyba zdążyła mi już naprawdę zaufać, skoro szybko zmieniła temat. Nie wiedziałem, jak to jest z ludźmi, ale jeśli pod pacanie mnie łapą przez kota podłożyć swobodną rozmowę, faktycznie wychodzi, że już zdążyła do mnie przywyknąć.
- Hej hej, po kolei - powiedziałem, gdy rozpędzona zaczęła mnie zasypywać pytaniami. Nie powiem, może i mnie to nawet bawiło, ale nie jest chyba zbyt dobrym odpowiadanie na pierwsze pytanie, kiedy już padło trzecie. - Tak, gram, ale nie wiem, czy nazwać to pracą, czy hobby. Gram na ulicy - wyjaśniłem. - Z resztą, to nie mój jedyny instrument. Chcesz zobaczyć resztę? - zaproponowałem, choć nie za bardzo wiedziałem, po co. Mnie się to może wydawać ciekawym, a czy jej... Choć w sumie, skoro o to spytała, a z resztą, ja tylko proponuję! Nie zechce - odmówi. Kiedyś i tak będzie zmuszona pewnie zobaczyć całą resztę, haha. Przecież nie będą tam leżeć całe wieki.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#20 11-08-2014 o 00h10

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/34/moy/26525.jpg

Chyba powoli zaczynałam przyzwyczajać się do Doriana i uważałam to za duży oraz niezwykle opłacalny krok. Im szybciej tym lepiej, prawda? Właściwie to wyobrażacie sobie nas w sceptycznych stosunkach? To byłoby okropne. Każdego poranka ta niezręczna cisza przy śniadaniu lub unikanie swojego wzroku. Czułabym się co najmniej dziwnie. A Murray to już w ogóle. Pewnie wykopałby mnie stąd zanim zdążyłabym cokolwiek powiedzieć. Z drugiej strony to by mi do niego nie pasowało. Raczej nie zostawiłby zwierzęcia w potrzebie. Gdy blondyn wyjaśnił, że gra na ulicy, pierwsze co przyszło mi na myśl to to, że musi mieć niesamowity talent, skoro może za to wyżyć. Zaraz dodał jeszcze, iż ma jeszcze inny instrument, a nawet kilka i zaproponował pokazanie mi ich:
- Na serio? No pewnie!
I w tamtej chwili zrozumiałam, że na prawdę bardzo muszę kochać muzykę, skoro na samą myśl reaguję tak entuzjastycznie. Ciekawe czy potrafię grać na jakimś instrumencie?

Offline

#21 13-08-2014 o 17h36

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
A więc chciała? Nawet mnie to ucieszyło. Możliwe, że mamy wspólne zainteresowania. A skoro jej zainteresowaniem jest muzyka, niewykluczone, że coś jej się przypomni przez któryś instrument. Nie, żebym popędzał, a po prostu jej zdezorientowany wyraz twarzy zwyczajnie mnie martwił. Tak więc zaprowadziłem ją do mniejszego z dwóch pokoi na poddaszu, "sypialni" moich instrumentów.
- Osobiście dla mnie to najważniejsza część domu. - przyznałem, nim zapaliłem tam światło. Ale taka była prawda - niech spadnie meteor, niech wichura zawali czy też pożar pochłonie w płomieniach całe moje mieszkanie. Ale póki ocalałym zostałby pokój instrumentów, jest dobrze. - Proszę Cię bardzo. Saksofon, trąbka, pianino, skrzypce i, jak już widziałaś, gitara. - wyliczyłem je, w sumie już z pamięci, w której to tak naprawdę, zamiast nazw instrumentów, znajdowały się ich imiona.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#22 15-08-2014 o 20h43

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/34/moy/26749.jpg

Gdy tylko oznajmiłam chłopakowi, że z chęcią zobaczę jego kolekcję instrumentów, on od razu mnie do nich zaprowadził. I oto po kilku sekundach staliśmy już w jego twierdzy muzyki, czyli w jednym z średniej wielkości pokojów na poddaszu. Panował tam mrok, który całkowicie uniemożliwiał widoczność, jednak po tym, gdy Dorian oznajmił, iż jest to dla niego najważniejsza część domu, od razu zapalił światło. Wtedy mogłam dokładnie przyjrzeć się wszystkim instrumentom oraz każdemu z osobna. Zaraz Murray wyliczył nazwy kolejnych instrumentów, zaczynając od saksofonu, a kończąc na (jak on też z resztą przyznał) widzianej już przeze mnie gitarze. Patrząc z daleka wygląda to na zwykłą kolekcję, jednak ja postanowiłam przyjrzeć się dokładnie. Dopiero w tamtej chwili byłam w stanie dostrzec jak ich właściciel musi o nie dbać:
- O, zobacz! Twoja gitara jest cała, prawie w ogóle nie przemokła!
Stwierdziłam, będąc na przeciwko strunowca. Z jakiegoś powodu on najbardziej przykuł moją uwagę, pomimo tego, że to instrumenty dęte wydawały mi się najciekawsze. Tak szczerze, to tylko jedna rzecz przychodziła mi na myśl, patrząc na te cuda.
- Z taką orkiestrą, aż się prosisz by być... a może to umyślne? Czy twoim ulubionym gatunkiem muzycznym jest jazz?
Spytałam z uśmiechem, wyczekując odpowiedzi, spoglądając co chwilę to na instrumenty, to na Doriana.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (15-08-2014 o 20h45)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1