Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 5 6 7

#151 14-06-2014 o 22h49

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10156014_527102434077418_1563519619_n.jpg

Śmialiśmy się wraz z innymi. Gdy się przedstawienie zakończyło, wszyscy biliśmy brawa. Ja byłem jeszcze zwłaszcza uradowany, bo najwyraźniej Chie też się podobało. Milutko?
- Hm... wiem. Chodźmy - spojrzałem na wyświetlacz telefonu... już niedługo będziemy musieli wracać, skoro ma ona zdążyć do domu... szkoda, nie chcę.
Długo trwało to przedstawienie... ale raczej było warto. Poza tym, może jeszcze pozwoli mi się kiedyś tutaj zabrać... i może wtedy już na... nie. Zapomnij! Co ja w myślach wygaduję?!
- Trochę tam przesiedzieliśmy, masz ochotę na coś ciepłego i drobnego? Może na czekoladę? Potem już będziemy wracać, abyś się nie spóźniła. Ostatnie metro dzisiaj jest o 23:20. Będziemy w naszym mieście na styk, ale będziemy - uśmiechnąłem się do niej.
Gdy odpowiedziała twierdząco, na propozycję, ruszyliśmy w prawo, a potem skręciłem z nią w uliczkę na lewo.
Posadziłem ją przy stoliczku z świecą i kwiatem... Ismeną? Chyba tak. Podszedłem do barku i kupiłem podwójnie prawdziwą, gorącą czekoladę z likierem*. Podszedłem do Chie i postawiłem przed nią jeden z kieliszków, zaś z drugim usiadłem po drugiej stronie.
Poczęliśmy rozkoszować się przy czekoladzie, w przyjemnej, wieczornej atmosferze.Znaczy... ona chyba głównie czekoladą się rozkoszowała. Ja tam wolałem tak tylko udawać, a dokładniej rozkoszowałem się jej głosem, bo ciągle rozmawialiśmy.
Gdy wypiliśmy już czekolady, zauważyłem, że jest za pięć 23.
- Chodź, lepiej, żebyśmy się na metro nie spóźnili - odsunąłem jej krzesło, aby wygodniej mogła wstać.
Poczęliśmy się kierować do wyjścia. Będąc już na głównej drodze, stało się coś niebywałego. Wszyscy zamarli i poczęli wpatrywać się w niebo. Najpierw pojawiła się na nim wąska smużka, za nią mnóstwo kolejnych. Gdy znikły, rozgrzmiał najpierw jeden wielki huk, a zaraz po nim mnóstwo mniejszych. Sztuczne ognie! A więc jednak minął rok... rocznica dnia, gdy się tu zgubiłem. Lepiej trafić nie mogłem z Chie, zwłaszcza, że chciała je zobaczyć. No właśnie jak o-. Heh, wpatrzona w nie... jest piękna w migającym świetle petard... Taka cudowna.
Nie myśląc wiele, nachyliłem się... i ją pocałowałem.

* Kto chce przepis niech naciśnie ;*



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#152 14-06-2014 o 22h57

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Czas mijał bardzo szybko. Tak szybko, że już musieliśmy wracać. Po drodze jednak stało się coś czego się nie spodziewałam. Takie śliczne sztuczne ognie. Niebo stało się całe kolorowe. Ludzie zatrzymywali się aby wpatrywać się w światełka na niebie. Niczym na sylwestra. Doprawdy niezwykle.
Od widoku oderwało mnie ciepło czyjegoś ciała. A nóż się obejrzałam i znalazłam się w ramionach Iseia. C-co się dzieje? Oderwałam się od niego i stanęłam jak wryta. Serce przyspieszyło swoje bicie i wręcz wyrywało się z klatki piersiowej. Poczułam jak wręcz płonę na twarzy. To jakiś głupi żart? Oddech również przyspieszył.
Stałam jak skamieniała i wpatrywałam się w sylwetkę chłopaka. Czy on mnie właśnie pocałował?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#153 14-06-2014 o 23h21

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10156014_527102434077418_1563519619_n.jpg

Eh? Odepchnęła mnie? Przestraszyłem ją? Zwykły pocałunek ją przestraszył? Haha~, no tak, to cała moja ukochana Chie.
- Hehe~... wybacz, to nie... - no chyba teraz nie powiem, że to nie tak. Nie mogę tak powiedzieć, nie jestem w stanie, bo to właśnie jest tak! Ale, ale... ona mnie przecież odepchnęła~... - Jeśli... jeśli na prawdę ci to przeszkadza, to... nie przejmuj się tym. A jeśli nie chcesz się już więcej - nie, ja nie chcę... - ... ze mną spotykać, to zrozumiem... - czy ja... czy ja płaczę? -  A tak właściwie to nie zrozumiem! Kocham cię! Czy to coś złego?! Czemu... czemu~? Naprawdę jestem taki zły, że aż mnie odepchnęłaś? Nie mam... - a co... a co jeśli zadam to pytanie i... i usłyszę negatywną odpowiedź? Nie, nie jestem w stanie. Nie chcę tego usłyszeć! Otarłem twarz z łez, lecz popłynęły nowe, zamiast tego więc wysiliłem się na uśmiech - Wybacz... to przecież nie twoja wina, że się w tobie zakochałem - nie mam prawa czegokolwiek oczekiwać, czyż nie, Chie? - P-pozwól mi, chociaż cię odprowadzić - nie chcę abyś zgubiła się w obcym mieście, a tutaj o to łatwo - wyciągnąłem do niej rękę, ale jako iż zauważyłem że drży, to ścisnąłem ją w pięść i zwiesiłem w poprzek ciała. Spojrzałem niepewnie na Chie, ale zaraz spuściłem wzrok... może lepiej będzie wrócić do Japonii?

Ostatnio zmieniony przez Minwet (14-06-2014 o 23h23)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#154 14-06-2014 o 23h38

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Nadal stałam jak wryta. To było wyznanie. Najbardziej szczere wyznanie jakie do tej pory usłyszałam. Poczułam jak twarz robi mi się czerwona.
~To nie tak!
I co ja teraz mam powiedzieć, ta cała sytuacja tak mnie zawstydza, że nie mogę się ruszyć. Nie mogę teraz niczego zepsuć!
Podeszłam do niego i wspięłam się na czubki palców. Otarłam jego łzy.
~To ja przepraszam. Wszystko dzieje się za szybko. Chyba będę musiała cię zasmucić. Lubię cię, naprawdę bardzo, bardzo cię lubię. Jednak chyba nie wystarczająco mocno aby odzwierciedlić twoje uczucia.
Zamilkłam i odwróciłam wzrok.
~Ale to nie znaczy, że nic do ciebie nie czuję. Przez głowę jednak nie może przejść mi myśl, że mogłabym cię zranić.
To co chcę teraz powiedzieć nie może mi przejść przez gardło. Nie wiem jak ja to sobie wyobrażam. Przełknęłam głośno ślinę.
~P-pozwalam ci robić z mną co ci się tylko podoba. Mam do ciebie zaufanie. Nie chcę abyś był smutny.  
Rozłożyłam ręce na boki i zamknęłam oczy. Niech się dzieje co chce.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#155 14-06-2014 o 23h53

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10156014_527102434077418_1563519619_n.jpg

Czyli że lubisz mnie, ale nie kochasz. Ale, ale... to w takim razie mam jeszcze szanse?! To chyba najpiękniejsze, co mógłbym w tej chwili usłyszeć... Po chwili rozłozyła ręce na boki zamykając oczy. Mogę robić co chcę? To zabawne, bo wcale mi się tak nie wydaje. Położyłem dłoń na jej policzku
- Oj Chie... co mi z twego ciała, skoro duszy i umysłu nie posiadam? - przybliżyłem się do niej, gdyż czułem, że głos mi się łamie - Żebym chociaż jedno posiadał. Wtedy byłbym szczęśliwy... wtedy moja miłość mogłaby starczyć nam obu - czując się już lepiej,  ściągnąłem rękę z jej policzka - Ale wiedz, że jeśli pozwolisz mi zostać przy sobie, to ja się nie poddam. Będę się starał i może kiedyś... Dla mnie, do puki jestem przy tobie, jest nadzieja i tego nie zmienisz - ponownie wyciągnąłem do niej rękę - A na razie choć, bo nam ostatnie metro odjedzie i się spóźnisz.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (14-06-2014 o 23h55)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#156 15-06-2014 o 09h11

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Ciepło, takie miłe ciepło na moim policzku. Dopiero gdy zniknęło otworzyłam oczy. Zobaczyłam rękę wyciągniętą w moją stronę. Zamiast złapania jego dłoni rzuciłam mu się na szyję.
~Przepraszam. Tak bardzo przepraszam. Wróćmy razem do domu.
Łzy napłynęły mi do oczu. To nie moja wina. Muszę się postarać. Nie chcę aby Isei mnie zostawił, naprawdę tego nie chcę. Nie chce stracić najlepszego przyjaciela, co ja wtedy zrobię? Na razie muszę się skupić na tym co się dzieje teraz.
Ciało jednak odmawia mi posłuszeństwa. Jestem już taka zmęczona. Długo nie myśląc zamknęłam oczy i zasnęłam w jego ramionach.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#157 30-06-2014 o 08h37

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10156014_527102434077418_1563519619_n.jpg

Chie, zamiast złapać moją dłoń, zarzuciła mi się na szyję. Pierwszą myślą, było, że zobaczyła gdzieś szczura, czy coś i się po prostu przestraszyła. Ale ona nie za to przepraszała. Poczułem  wilgoć na swojej klatce piersiowej. Położyłem dłoń na jej głowie.
- Proszę, nie- - wtem zauważyłem jedną rzecz... mianowicie ona zasnęła...
E to... HOI, MY MUSIMY ZDĄŻYĆ NA METRO!!! Parsknąłem cicho pod nosem, tak, żeby jej nie obudzić. Ale była to sztuka trudna.
Dobra, trza iść na metro. Wziąłem ją, w... ślubny sposób - nie mam najmniejszego pojęcia jak to się nazywa, ot co! O rety... umiłowany ciężar, haha.
Szedłem z nią w ramionach, pustymi ulicami tego miasta, którego życie tętniło w tylko jednym miejscu, do metra. Na szczęście wielkie zdążyłem przed odjazdem. Ale prawdą, że ledwo. Posadziłem ją na jednym z siedzeń, a sam usiadłem obok. Gdy metro skręcało, jej głowa przechyliła się i oparła o mnie. Nie poprawiłem jej. Zamiast tego patrzyłem na jej śpiące ciałko i śmiałem się w duchu z głupiutkiej Chie. Toż to ja jestem przeż człowiekiem, w dodatku mężczyzną i tak mnie kusić~? Naprawdę głupiutka wybranka mego serca...

Gdy dotarłem pod jej dom, ją odłożyłem na ławeczkę, a sam zacząłem dzwonić do drzwi. Po dłuższym czasie, stwierdziłem, że jednak nikogo w domu nie ma.
Spojrzałem na Chie... powinna mieć przy sobie klucze, no ale... O, idzie jakaś pani w mocno służbowym stroju.
Podbiegłem do niej i chyba ją lekko wystraszyłem tym, no bo w końcu która godzina, no ale co tam! Dobrze że gazem pieprzowym nie oberwałem, haha.
Na szczęście miała przy sobie kartkę i długopis - ach te kobiece torebki. Napisałem szybko wiadomość na drzwiach "Proszę pana. Chie jest u mnie. Wróciliśmy późno, a Chie zasnęła. Nie chcę jej budzić, nie chcę też grzebać w jej rzeczach, ani nie pragnę, aby czkając na pana, się przeziębiła. Noc spędzi u mnie, przyjaciela z szkoły. Obiecuję, że nic się jej nie stanie. Przyprowadzę ją do domu rano, przed szkołą. Jeśli będzie miał pan jakieś wątpliwości, porszę zadzwonić na mój numer - 725-991-722" - taką oto kartkę z takim oto napisem, wsunąłem między drzwi a framugę, z nadzieją, że jak jej ojciec otworzy drzwi, to zauważy spadającą karteczkę.
Oddałem długopis pani, podziękowałem i ponownie zabrałem Chie, kierując się do mojego domu. Gdy dotarłem do mieszkania, położyłem ją na łóżku. Zdjąłem jej sweterek, buty, skarpetki - oczywiście bacząc, czy się nie budzi. Następnie przykryłem ją kołdrą, a sam ruszyłem do łazienki, przebrać się w piżamę, a potem do spania - na sofę.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#158 30-06-2014 o 11h12

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Obudziłam się. Nie pasowała mi jedna mała rzecz. TO NIE JEST MÓJ POKÓJ! Gdzie ja kurde jestem? Wstałam i biegiem założyłam sweter i zakolanówki które leżały na szafce. Nie pasuje mi tu coś. Chwila moment. Wczoraj byłam z Isiem. Zasnęłam a teraz co?
~Nic nie rozumiem.
Szczerze? Zaczynam się denerwować. I to bardzo. Eh, nic z tego nie rozumiem. Do jasnej, ciasnej. GDZIE JA JESTEM NO?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#159 11-07-2014 o 10h13

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10156014_527102434077418_1563519619_n.jpg

Szybko się obudziłem i nie budząc Chie byłem już po prysznicu. Przed chwilą robiłem śniadanie mojej ukochanej, gdy dotarło do mnie, co ja zrobiłem i skulony na podłodze łapałem się teraz za głowę.
A co jeśli coś sobie pomyśli, jak obudzi się w nie swoim pokoju? Nie w swoim domu? I to jeszcze bez zakolanówek, butów, sweterka? A co jeśli weźmie mnie za zboczeńca, za gwałciciela? I będzie chciała zerwać kontakt? O boże, co ja zrobiłem?! Już lepiej było ją wtedy obudzić! Ale no... ona tak słodko spała... O boże, ja nawet myślę jak zboczeniec!!! Wiem co zrobię - zanim się obudzi, to ją przeniosę.
No i tutaj mój piękny plan legł chyba w gruzach, bo jakieś hałasy dobiegły z mego pokoju. Oho, Chie wstała~...
Po cichu, na paluszkach, wstałem i podszedłem do pokoju. Wziąłem głęboki oddech. No to wchodzimy...
- Dzień dobry Chie. Napijesz się czegoś? Kawy, albo herbaty... - spróbowałem ukryć moje zakłopotanie pod uśmiechem. Chyba najlepiej będzie udawać, że nic się nie stało, nie?



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 5 6 7