Link do zewnętrznego obrazka
Komercja, serduszka i Miękka Strona Mocy
Chyba wszyscy wiemy co nadchodzi. Zwiastuny tego wydarzenia widzimy wszędzie. W witrynach sklepów, w centrach handlowych, kawiarniach, restauracjach i na ulicach. Trudno uciec przed tymi omenami nadchodzącego, poważnego wydarzenia. Tak, moi drodzy czytelnicy, to poważna sprawa, nad którą każde z nas powinno na moment pochylić głowę i pogrążyć się w zadumie.
Za parę dni, 14 lutego, będziemy obchodzić czwartą rocznicę gdy to właśnie w Gdyni otwarto Narodowy Stadion Rugby.
Ale tak na serio, to mam na myśli Międzynarodowy Dzień Zakochanych, zwany też Walentynkami. Nie będę pisać o rugby i z góry przepraszam fanów, którym narobiłam apetytu. Obiecuję w przyszłości odpłacić za swój drobny grzeszek. Z drugiej strony nie zapominajmy o fanach rugby i ich nowiusieńkim stadionie. Tak jak i o tym, że 458 lat temu Thomas Cranmer został uznany heretykiem i niedługo później stara, poczciwa Maryśka Pierwsza Tudor zamieniła go w ludzką grzankę. Albo jeszcze niech nie umyka nam, że również 14 lutego roku 1859 Oregon został uznany za kolejny stan USA. O dziwo, dzień znany głównie z Walentynek (i faktu, że akurat w Polsce jest równocześnie Dniem Chorego na Padaczkę), widział niejedno. Ale i tak wiemy, że Dzień Zakochanych skradł całą sławę czternastego lutego. Dlaczego?
Bo jest wredną, paskudną, plastikową komercją z remizy, w porównaniu do skromnego spalenia żywcem Tomka, czy otwarcia stadionu do gry, w którą nikt w Polsce nie gra. O matko, te paskudne, omdlewająco różowe serduszka gdzie okiem sięgnąć, te odrażające, tłuste amorki, te pary trzymające się za ręce, gruchające jak gołąbki i atmosfera ociekająca lukrem. Można oszaleć od tego wszystkiego i przy okazji nabawić się próchnicy. Po prostu coś strasznego, prawda?
Nieprawda, drodzy państwo.
Już słyszę ten niezadowolony pomruk, że co ty Fox gadasz, Walentynki to święto kapitalistów, gdzie ludzie masowo kupują tandetne serduszka wykonane przez małe, chińskie rączki za miskę ryżu i okazują uczucia tylko dlatego, że święto nakazuje. Że sztucznie, jarmarczno, że po prostu totalna wieś i wstyd się przyznać, że to święto się lubi. A flagowy buc Miss Fashion tym bardziej nie powinien się tym afiszować. A jednak, nie mam nic przeciwko Walentynkom i mam ku temu powody, które wcale nie są powiązane z posiadaniem ukochanej osoby. Walentynki mi nigdy nie przeszkadzały i mam ku temu niemalże naukowe dowody, ze wszechobecna niechęć do tego święta jest wysoce przesadzona.
„Bue, co za komercyjne święto!” - Mój drogi malkontencie, a co w naszych czasach nie jest komercyjne? Już abstrahując od Świąt Bożego Narodzenia, gdzie Mikołaje straszą nas nawet z naszych lodówek, a Coca Cola skutecznie zamordowała oryginalny wygląd Świętego Mikołaja i niewielu w ogóle wie, że przed Coca Colą nie był ubrany na czerwono. Komercyjne już nawet mamy Wszystkich Świętych. Znicze na baterie? Obniżki w supermarketach kup pięć zniczy, dostaniesz plastikowy wieniec gratis? Wszystko Made in China? Ano właśnie, wszystko nastawione jest na konsumpcję i komercję, więc akurat czepianie się Walentynek za ich komercyjność jest grubą przesadą. No jasne, jest dość kiczowato, a serduszka zwisające z sufitu w kawiarniach mogą przyprawić nas o zeza, ale na swój sposób to jest urocze. Nawet największy ponurak jest w stanie poczuć atmosferę świąt gdy usłyszy „Last Christmas”, więc też plastikowe serduszko go nie przyprawi o atak serca. Pogodzenie się z wszechobecną komercją krokiem milowym do pogodzenia się ze współczesnym światem.
„Uczucia powinno się okazywać cały rok!” – Absolutna prawda. Idąc tym tokiem myślenia powinno się codziennie cieszyć, że ktoś się urodził. I gdzie wtedy radość urodzin, które miewamy raz do roku (lub jak pokrzywdzeni urodzeniem się 29 lutego, co cztery lata)? Jeśli coś trwa cały czas, można równie dobrze nic nie robić z tej okazji. Trochę smutno, prawda? Uczucia powinniśmy okazywać cały rok, ale zawsze miło jest mieć ten jeden dzień, gdy możemy trochę poszaleć z tą celebracją miłości. Nie powiecie mi, że żadne z was nigdy nie zapragnęło kupienia tego koszmarnego, różowego tortu z toną bitej śmietany i że nikt z czytających tę gazetę nie poczuł gorącej potrzeby sprawienia sobie lub komuś innemu strasznej, włochatej podusi w kształcie serca. Na co dzień okazujemy miłość przygotowując lunch do pracy, całując w policzek na dobranoc, trzymając za rękę lub dolewając więcej śmietanki do kawy tej specjalnej osoby. To taka codzienność, norma dla kochających i kochanych. Ale czemu nie mieć jednego dnia w roku, gdy można zamiast zwykłego obiadu przygotować wystawną kolację, trochę rozpieścić tą drugą osobę? Nikomu to nie zaszkodzi. Czy dzień wcześniej, czy dzień po Walentynkach nadal będziemy równie mocno kochać. Ale 14 lutego możemy to jeszcze bardziej podkreślić.
„A co z osobami samotnymi? To święto z nich kpi!” – Może to tylko moje osobiste odczucie, ale Walentynki są ogółem dniem miłości, niekoniecznie dniem par. Więc o ile ktoś nie spadł z nieba tak jak stoi, ma w swoim życiu chociaż jedną, bliższą jego sercu istotę. Czy jest to rodzina, przyjaciel, sąsiadka czy kot. Cokolwiek, co posiada puls i sprawia, że czujemy się szczęśliwsi. Walentynki to nie dzień zakochanych, to dzień miłości. A miłość, jak chyba wszyscy wiedzą, ma wiele oblicz. Więc to święto nie kpi z nikogo, ono zachęca do zaproszenia mamy na kawę, dania kotu zamiast zwykłego jedzenia odrobiny polędwicy lub pooglądania filmu z siostrą. Nikt nie rodzi się już komuś przeznaczony, to nie średniowiecze, więc doskonale zdajemy sobie sprawę co to znaczy być singlem. Ale to nie znaczy, że trzeba nie znosić Walentynek. Koniec końców każde z nas z kimś najpewniej będzie i jeszcze nie raz zatęskni za czasami gdy skarpetki nie były odwrócone na lewą stronę, a paczka groszku była po ludzku otwarta nożyczkami, a nie zmasakrowana jakby ktoś ją przestrzelił z armaty. Zatem single nie mają się co martwić w Walentynki. Ktoś ich na pewno kocha, nawet jeśli nie dostali tej stworzonej przez małe, chińskie rączki za miskę ryżu poduszki. Więc niech się tym cieszą.
Składając te argumenty do kupy można wysunąć jeszcze jeden, bardzo prozaiczny wniosek. Walentynki są w lutym, jednym z wredniejszych i zimniejszych miesięcy w roku z bardzo prostej przyczyny. Boże Narodzenie było w grudniu, do kolejnego konkretnego święta zostało mniej więcej tyle czasu ile minęło od Gwiazdki. Ludzie by się masowo wieszali i skakali z balkonów gdybyśmy nie mieli po drodze żadnego uroczego, nieco naiwnego święta. Trochę się cieplej na sercu robi gdy siedzimy w samym środku zimy trafia się nam nawet taka kiczowata okazja do wyściubienia nosa z domu i faktycznego zorganizowania czegoś bardziej absorbującego od kupienia masła i kociego żarcia. Walentynki mają funkcję niemalże terapeutyczną, pozwalają nam przetrwać zimę. O ile oczywiście tego zechcemy, zamiast bezmyślnego plucia na coś, co i tak nigdy się nie zmieni.
Ja osobiście kiedyś wreszcie doszłam do wniosku, że czasem trzeba przejść na tą Miękką Stronę Mocy i przyjąć świat z Walentynkami jaki jest, zamiast marnować energię na denerwowanie się na nie. Mamy w roku od groma świąt, gdzie się umartwiamy, użalamy i pogrążamy w czarnych myślach. Nie dokładajmy sobie kolejnego powodu do ponurego samopoczucia, poprzez narzekanie na Walentynki z ich drobnymi słabostkami. W końcu wszyscy mamy jakieś słabości.
Ale do kogo ja to w ogóle piszę? Wszyscy jesteśmy na różowej do bólu stronie internetowej, więc nam kicz, komercja i płytkość nie straszne.
Szczęśliwych Walentynek, użytkownicy Miss Fashion. Niech wam te różowe ciastka i plastikowe serduszka nie stają ością w gardle. A jeśli pomyślicie, że to wredne święto i nikt was nie kocha to pamiętajcie, że wasz wierny felietonista was kocha. Jak bardzo by to nie było przerażające.
Autor: Foxglove
Ciekawy świat ciekawskiej Evelyn
GRUSZKI NA WIERZBIE CZY ŚLIWKI NA SOŚNIE…
Czy na Księżycu można sadzić ogórki? Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się śmieszny. Nie dla naukowców i wolontariuszy z NASA, którzy ogłosili właśnie plan badania możliwości rozwoju roślin na naturalnym satelicie. W 2015 roku na Księżyc trafi 100 nasion rzodkiewnika pospolitego oraz po 10 nasion rzepy i bazylii. Sadzonki będą umieszczone w specjalnym pojemniku z wmontowanymi kamerami i czujnikami, które będą przekazywać informacje o kiełkowaniu na Ziemię. Ich rozwój ma być porównywany z rozwojem roślin posadzonych w tym samym czasie na błękitnym globie. Lądownik z miniszklarnią zostanie wysłany na pokładzie sondy Moon Express. Projekt ‘’Rośliny na Księżycu’’ pozwoli zbadać wpływ grawitacji oraz promieniowania kosmicznego na sadzonki. Być może eksperyment okaże się pierwszym krokiem do kolonizacji innych planet przez mieszkańców Ziemi.
CO DZIEJE SIĘ W INTERNECIE W CIĄGU MINUTY?
• Przez Internet przechodzi 639 terabajtów danych,
• Na angielskiej Wikipedii pojawia się 6 nowych artykułów,
• Na Twitterze użytkownicy zakładają 320 nowych kont,
• 6 milionów internautów wchodzi na Facebooka,
• Dochodzi do 950 transakcji na eBayu,
• Użytkownicy poczty wp.pl odbierają 180 000 maili,
• Prawie 100 osób czyta artykuły na Gazeta.pl,
• Na Facebooku pojawia się 6500 lajków,
• Przeciętny Polak ściąga około 60 MB danych,
• Na aukcjach Allegro wystawionych zostaje 8800 przedmiotów,
• Do wyszukiwarki Google zostaje wpisanych 2 000 000 zapytań.
MIT O KAMELEONIE
Umiejętność zmiany ubarwienia u kameleonów jest możliwa dzięki kurczeniu lub rozprężaniu tzw. chromatoforów – komórek pigmentowych rozmieszczonych na skórze gada. Kameleon potrafi przystroić się w całą paletę barw: od jasnoróżowej, brązowej, poprzez zieleń, na czerni kończąc. Może także wytwarzać kolorowe prążki, kropki i różne złożone wzory. Nie robi jednak tego, by się maskować. Zmiana ubarwienia jest przede wszystkim reakcją na zmianę temperatury organizmu. Sposobem tym jaszczurka wyraża również swój nastrój (rozjuszony kameleon przybiera najciemniejsze odcienie zieleni, brązu czy czerni) lub próbuje zwrócić uwagę samiczki – wówczas mieni się wszystkimi kolorami.
Autor: Evelyn
Życiowy nie-poradnik
Kolejny nieżyciowy nieporadnik będzie sensowny, logiczny i całkowicie poważny, a przynajmniej postaram się, żeby taki był, ale jak powszechnie wiadomo "dobrymi chęciami" są wybrukowane ulice piekła lecz przejdźmy do meritum sprawy. Dzisiejszy artykuł będzie opisywał "trudne sprawy" czyli jak przeżyć bez komputera...no, niby to jest łatwe, ale co zrobić w sytuacji kiedy to twój jedyny kontakt ze światem, a masz dość słuchania bzdurnych wiadomości w radiu i tych samych piosenek? Często jak słucham radia to mam ochotę walnąć głową w ścianę. "To są ważne wiadomości? Ludzie, przecież mówicie o tym w kółko od paru godzin!" Takie nastawienie stacji informacyjnych do potencjalnego odbiorcy nastraja optymistycznie? Chyba tylko samobójców nastraja pozytywnie. No, ale znowu ucieka mi wątek... Przeżyć się przeżyje, bo co cię nie zabije to cię wzmocni, ale ciężko jest.
Lecz nie poddawajmy się melancholii i rozpaczy. Jest jeden pozytyw - w teorii mam więcej czasu na naukę, ale tylko w teorii, bo tak naprawdę to mi się nie chce uczyć. Boże, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chcę to by było dobrze. No, ale trzeba przyznać szczerze, że siedzę w książkach ale..no...tego...jednakże nie są to książki akademickie tylko moja ukochana fantastyka, horrory, kryminały. Niestety lepiej pamiętam książki, które czytałam kilka lat temu niż wiadomości specjalistyczne, możliwe, że to dlatego iż te pierwsze książki czytam z przyjemnością, bo je lubię a do podręczników akademickich jestem niejako zmuszona. Nikt mi nie wmówi, że nauka do egzaminu stanowi esencję przyjemności.
Autor: Ryuu
Link do zewnętrznego obrazka
Poradnik jak grać cz.1
Karta Postaci
Witam was w kolejnym numerze naszej gazetki. Wraz z nim rozpoczyna się seria „Poradników”, które pomogą nam trochę bardziej ożywić rozgrywki w dziale RPG. Dedykuję je początkującym oraz tym, którzy już grają. Niestety nawet osoby z długim stażem zaniedbują kilka rzeczy, a kto wie, może coś się wam z tego przyda? Czasami byle błahostki wypadają nam z głowy, niczym słowa nauczyciela na nudnej lekcji o ekosystemie. Bądźmy szczerzy… Po co wiedzieć jak nazywają się te mikroorganizmy, jeśli i tak nie robi to różnicy. Jednak czasami taka wiedza może się nam przydać. Zwłaszcza jak nam odbije i postanowimy zostać biologiem. Lecz wracając do tematu. W pierwszej części poradnika chcę zacząć od czegoś co jest podstawą – Karty Postaci. Potocznie nazywamy ją „KP” (a nie „KaPe”) jakby ktoś nie wiedział. Ostatnio właśnie ten temat wzbudził kontrowersje w dziale RPG, a głównie tyczyło się to estetyki karty. W tym artykule spotkacie się jeżynie z moim zdaniem i nic wam nie narzucam.
Karta Postaci powinna zawierać podstawowe informacje o naszym bohaterze. Lepiej ograniczyć do minimum jakieś bezsensowne zdania, jeśli nie chcemy by osoba po drugiej stronie zasnęła przed monitorem. Z doświadczenia mówię, że spanie z głową na klawiaturze nie jest przyjemne. KP nie jest skomplikowane, jeśli wiemy jak chcemy wykreować swoją postać. Dlatego nie piszcie na odwal i mówię to także w sensie wyglądu. To co zamieścicie w Karcie Postaci jest dla was rzeczą świętą jak dla ekologów drzewa. Każda informacja którą wypiszecie odnosi się do waszego bohatera, czyli jest taką granicą, za którą wam nie wolno wychodzić. Kiedy to zrobicie jest tak samo jakbyście podczas omawiania lektury popełnili błąd kardynalny – jedynka murowana. Poniżej przedstawię wam poszczególny elementy karty postaci, wraz z komentarzem oraz na końcu wzór karty postaci z BBCodem oraz jego wytłumaczenie.
Imię
Jak wiadomo nasz bohater powinien posiadać jakieś imię. Przecież kto zna kogoś bezimiennego? I nie. Nie wliczamy w to znajomych o nicku „Bezimienna”. Tą informację można przedstawić w sposób minimalny czyli, przez podanie samego imienia. W końcu kiedy pytają was jak się nazywacie, nie wyskakujecie z esejem na temat znaczenia waszego imienia.
Nazwisko
Kiedy mamy już imię dla naszej postaci, trzeba jej nadać nazwisko. Czasami w rozgrywkach o tematyce rodzinnej, ta informacja jest podana. Jednak gdy uznajemy, że mamy wolne ręce i nie są związane taśmą klejącą, śmiało możemy coś wymyśleć. No właśnie. Jestem za inwencją twórczą, a nie ściąganie nazwiska jakiś znanych bohaterów z książek/anime/filmów/seriali. Wiem, że jest to nieraz trudne, ale w internecie jest wiele stron z różnymi nazwiskami z wszystkich zakątków świata.
Płeć
Teoretycznie przy kreowaniu postaci, automatycznie wybieramy jakiej płci ona jest. Zazwyczaj imię zdradza ten fakt, ale istnieją niestety takie imiona, że zaczyna się mieć wątpliwości. Dlatego dla ułatwienia rozróżniania wpisuję się w tym punkcie czy gramy kobietą, a może mężczyzną. W końcu widząc czasami jakieś obrazki lub zdjęcia, zastanawiam się co to jest. Może jednak istnieje płeć pośrednia? Jednak dla dobra społeczeństwa odróżniamy tylko dwie.
Wiek
Jakby nie patrzeć każda żywa istota posiada swój wiek. W końcu jak zerkasz na dowód osobisty, jest tam podana data twojego urodzenia. Gdy uzupełniasz jakieś dokumenty, musisz podać między innymi wiek. Więc dlaczego mamy go nie podać w naszej Karcie Postaci? W końcu bohater to też człowiek i ma swoje lata. Coraz częściej stykam się z czymś takim jak ograniczenie wieku. Autor danego RPG przy postaci pisze przedział wiekowy w jakim musimy się znaleźć. Więc i to nam mówi, że tą informację musimy podać. Więc kobiety nie oburzajmy się o pytanie o wiek i czujmy się z nim dobrze.
Wzrost
Miło wiedzieć czy czyjaś postać jest gigantem albo kurduplem. Wtedy możemy jakoś ładniej opisać niektóre sceny, zaczynając od epickich porównań bohatera do np. wieżowca. Jest to lekkie urozmaicenie, które może nawet w przyszłości okazać się pretekstem do śmiania. Dlatego moi drodzy, podajcie wzrost, który także znajduje się w dowodzie osobistym.
Kraj pochodzenia
To pole nie jest obowiązkowe. Można się z nim spotkać w rozgrywkach, gdzie ma się do czynienia z postaciami wielokulturowymi. Oczywiście rzeczą jasną jest, ze w tym miejscu wpisujemy nazwę kraju, jaki jest ojczyzną dla naszego bohatera. Nie wiem jak niektórzy, ale dla mnie ojczyzna jest czymś ważnym. Wpisując taką informacje daję znać, że mój bohater może odstawać na tle kulturowym oraz religijnym. Także ta informacja jest podawana w dowodzie osobistym i chyba nie bez powodu. Tak nawiasem, to niekoniecznie musi być zawsze Japonia…
Orientacja
Każdy posiada pewien pociąg do płci przeciwnej lub/i tej samej. Dlatego ważnym jest by zaznaczyć tą informację w Karcie Postaci. W końcu lepiej by niektórzy wiedzieli, że nasz bohater woli osobę płci przeciwnej i nie ma sensu próbować z nim romansu.
Rola
Często, a nawet zazwyczaj w wprowadzeniu do RPG jest spis ról, które są możliwe do wzięcia. Czasami jest tylko podział na dziewczyny i chłopaków, więc moim zdaniem wpisywanie roli jest bez sensu. Jednak w niektórych rozgrywkach jest to bardzo przydatne. Normalnie gdy ktoś zaklepuje postać, twórca RPG wpisuje jego nick przy postaci jaką wybrał. Jednak czasami twórcy nie ma, albo jest zajęty, więc podanie roli ułatwia wybór chętnym graczom. Przecież nikt nie chce przykrej niespodzianki, że ktoś jednak zaklepał interesującą was postać, a wasze KP jest już gotowe.
Wygląd
Tutaj mamy dwie drogi do wyboru: albo idziemy na łatwiznę, albo przystępujemy do metody tradycyjnej. Bez bicia się przyznam, że ja także nie trzymam się jednego schematu. Więc tłumacząc nasze możliwości, możemy wstawić tutaj zdjęcie, albo wszystko słownie opisać. Dodanie fotografii jest rzeczą najłatwiejszą i nie zajmuje wiele czasu (nie liczmy ile zajęło nam szukanie idealnego zdjęcia.I tutaj mamy pierwszy błąd. Jestem za tym, by obrobić obrazek tak, by nie zajmował pół strony. Owszem zajmie to więcej czasu, ale poprawi estetyczność. Potwierdzę, że ja czasami tego nie robię, ale niestety jest tak przez brak czasu.
Druga opcja to popis umiejętności pisarskich. Musimy tak przedstawić wygląd naszego bohatera, by nie przynudzał, a zarazem by po jego przeczytaniu widziano oczyma duszy wygląd postaci. Jest to trudniejsze, ale jak nie masz pasującego zdjęcia to jest sporym ułatwieniem.
Chcę zaznaczyć, że najlepiej oddać jak najbardziej realistyczny wygląd, jeśli chodzi o zdjęcia. Nie same zdjęcia wyretuszowanych gwiazdek.
Charakter
Tutaj nie da się pójść na skróty. Trzeba po prostu usiąść i napisać, jak typowo się zachowuje nasz bohater. Właśnie w tym miejscu najlepiej się rozpisać. Im więcej zamieścicie tym lepiej będzie wam się grało, a innym użytkownikom łatwiej będzie zrozumieć waszą postać. Uwielbiam pisać charakter bohatera, bo wtedy sprawiam, że staje się żywy. Opisuję jak reaguje w danych sytuacjach, więc inni wiedzą co mogę napisać w razie danej sceny.
Historia
Ze smutkiem stwierdzam, że te pole coraz częściej jest zapominane. Pamiętam te czasy kiedy historia postaci była czymś wymaganym. I to nie z byle powodu! Otóż tworząc i publikując życiorys bohatera, powodujemy, że jest jeszcze bardziej dopracowany. No przynajmniej, kiedy nie robi się z niego postaci tragicznej, ani osoby z idealnym życiem. Jestem za tym, by historia powróciła do Kart Postaci. Będę strajkować na ulicy i machać transparentem, by nawrócić leniących się użytkowników. Dzwońcie sobie na policję, ale ja i tak będę przy swoim. Pamiętajcie, że dzięki temu wasza postać nie wydaje się pusta, a jestem pewna, że wy sami nie chcielibyście by nazywano was „pustym”. No i dzięki temu twórca RPG może ocenić czy potraficie pisać.
+ Lubi/Nie lubi -
Szczerze to nie rozumiem tego pola. Wstawiłam je jedynie dlatego, że coraz częściej się z nim spotykam. Jest to prawdopodobnie spowodowane chęcią, by wprowadzić jakiś porządek. W końcu jeśli nie napiszemy tego w charakterystyce to trzeba dodać miejsce, gdzie się popiszemy. Jest to przeciwieństwem wcześniejszego pola. Nie chcę go widzieć, zwłaszcza, że jego graficzny zapis mnie odstrasza. Czuję się jak na matematyce widząc te plusy i minusy, które zapewne są trudnym zdaniem, dzięki któremu nie zdam matury.
Ciekawostki
To jest mój odpowiednik powyższego pola. Właśnie tutaj możemy napisać to co nie pasowało nam wcześniej. Czyli jeśli wasz bohater jest motoryzacyjnym świrem, to właśnie w tym miejscu możecie to wpisać. Może jednak chcecie pochwalić się jakąś dziwną sytuacją z jego życia? Śmiało, piszcie! Po to jest to miejsce by pochwalić się czymś ciekawym, a to jeśli kogoś to nie ciekawi to nie wasza sprawa. Najważniejsze jest to, by się wam podobało.
Teraz osoby bardziej leniwe pewnie oczekują w końcu gotowego wzoru karty postaci. Więc ulżę wam i zamieszczę. Jednak pierw chcę powiadomić, że nie zastrzegam sobie praw do tego wzoru. Jest to rzecz ogólna i można coś od siebie dorzucić. Osoby zainteresowane moimi Kartami Postaci odsyłam do wspaniałego działu RPG, gdzie można je zaobserwować w niektórych opowiadaniach.
UWAGA: Wszędzie zostały dodane spacje by BBcode był widoczny w artykule nie formatując przy tym tekstu, jeśli chcesz użyć polecenia – usuń spację.
[ center ]
[ b][ color=]Imię[ /color][ /b]
[ b][ color=]Nazwisko[ /color][ /b]
[ b][ color=]Płeć[ /color][ /b]
[ b][ color=]Wiek[ /color][ /b]
[ b][ color=]Wzrost[ /color][ /b]
[ b][ color=]Kraj pochodzenia[ /color][ /b]
[ b][ color=]Orientacja [ /color][ /b]
[ b]Rola[ /color][ /b]
[ b][ color=]Wygląd [ /color][ /b]
[ b][ color=]Charakter[ /color][ /b]
[ b][ color=]Historia[ /color][ /b]
[ b][ color=]+Lubi/Nie lubi-[ /color][ /b]
[ b][ color=]Ciekawostki[ /color][ /b]
[ /center]
Dla istotek, które nie znają znaczenia powyższej zastosowanych kodów, dedykuję tę część artykułu:
[center ] [ /center]
Dzięki temu nasz tekst jest wyśrodkowany
[b ] [ /b]
Tak pogrubiamy czcionkę
[i ] [ /i]
A w ten sposób tworzymy kursywę
[ color=red] [ /color]
W tym przypadku nasz tekst ma kolor czerwony
Jeśli chcemy by nasz tekst był pogrubiony i miał inny kolor, ważnym jest by zastosować kod tak jak w wzorze KP
[b ][ color=] [ /color][ /b]
Inaczej strona nie odczyta kodu i będziecie mieć jedynie pogrubienie.
Tradycyjnie na końcu czas na podsumowanie. Karta Postaci nie jest trudna, jeśli mamy zarys postaci jaką chcemy stworzyć. Jedynym problemem może być BBCode, który trzeba po prostu znać. Jednak strona gry oferuje nam możliwość poznania podstawowych kodów, które znajdują się w zakładce FAQ. Jeśli chcecie jakiś mniej pospolity kolor, polecam wpisać w wyszukiwarkę „paleta barw html” i jego kod wkleić po znaku równości w kodzie „color=”. Naprawdę wiele nie trzeba by nasza Karta Postaci była rozbudowana i zarazem przyjemna dla oka!
Może jest to waszym zdaniem głupie, ale uważam, że wzór KP powinien znajdować się w opisie gry. W każdym regulaminie autorki proszą o staranne Karty Postaci, ale nie pomyślą o tym, że niektórzy nie mają czasu lub umiejętności do stworzenia podstawowej wersji. Przyznam, że dużo grałam na forach PBF i tam wzór KP był zawsze, a nasza Karta Postaci musiała być zatwierdzona przez admina lub moderatora. Już nie będę wspominać o tym, że charakterystyka oraz historia miały wyznaczone minimum zdań, jakie trzeba było napisać. Nawet jestem za tym by coś takiego wprowadzić do rozgrywek RPG, bo dzięki temu możemy uniknąć kilka nieciekawych sytuacji. Dzięki temu osoba po drugiej stronie będzie mogła określić czy umiecie pisać. Oczywiście jak na początku zaznaczyłam, to jest moje zdanie i nie narzucam wam go, jednak proszę byście się nad tym zastanowili.
Autor: Asuu
Link do zewnętrznego obrazka
Spotkaliśmy się zaledwie trzykrotnie. Trzy razy wywróciłeś moje życie do góry nogami. Za każdym razem zmuszałeś mnie do rozmyślań czy dostaje od swojego związku wszystko czego pragnę. Za każdym razem ten bilans wychodził marnie. Umiałeś sprawić, że z dziewczynki stawałam się kobietą. Czułam się przy Tobie pożądana i atrakcyjna. Za każdym razem walczyłam ze sobą, żeby Ci nie ulec. Wygrałam. Wygrałam, a może przegrałam. Po każdym naszym spotkaniu wracałam do swojego zwykłego życia. Z wyrzutami sumienia, lecz także ogromną satysfakcją, że nie uległam. Próbowałam zapomnieć o tym co nas spotkało, o tym co przeżyliśmy, o Tobie... Nigdy nie zapomniałam, każde Twoje słowa pamiętam jak przewodnik na resztę życia, każdy mój związek rozpadał się prędzej czy później, a ja wtedy znów wracałam do tamtych wspomnień, myślałam co by było gdybym postąpiła inaczej.
Pamiętasz. Wiem, że pamiętasz. Nie wierzę, nigdy nie uwierzę, że nic dla Ciebie nie znaczyłam, że byłam jedną z wielu. Pamiętam Twoją minę, gdy wszedłeś do klubu, a ja bawiłam się z innym. Natychmiast pojawiłeś się obok. Nie dałeś mi spędzić mi z nim ani minuty dłużej. Pamiętam Twoje słowa, gdy z uśmiechem zapytałam, co mu powiedziałeś: "że jesteś moją dziewczyną". Spojrzałam Ci w oczy. Poczułam Twoje usta na swoich. To był jeden z najpiękniejszych wieczorów w moim życiu. Wiedziałam, że jesteś zazdrosny, pomyślałam, że jest dla Nas szansa, że Ci na mnie zależy. Ale Ty nie umiałeś czekać, aż będę gotowa, by podjąć pewne decyzje, a już na pewno nie umiałeś czekać sam.
Odszedłeś zostawiając mnie ze słowami, które do tej pory dają mi pewność siebie. Wiem, że jestem kimś wartościowym. Ty też to wiedziałeś. Podziwiałeś to, ale nie umiałeś ze mną być, nie chciałeś mnie skrzywdzić. Przynajmniej tak chcę myśleć. Chcę myśleć, że nie byłeś zwykłym draniem, lecz mężczyzną. Zawsze będę Cię pamiętać i myśleć, co by było gdybym zaryzykowała, gdybym uległa...
Autor: nisiam
Link do zewnętrznego obrazka
KYOUKAI NO KANATA
Dzisiaj poddamy ocenie anime z 2013 roku. Jest nim dwunastoodcinkowe Kyoukai No Kanata.
Całość opowiada o znajomości Akihito Kanabary i Mirai Kuriyamy. Poznają się w dość nietypowych okolicznościach. Chłopak spotyka ją kiedy ta chce skoczyć ze szkolnego dachu. Dziewczyna ma nietypową zdolność, kontroluje własną krew. Umiejętność ta jest rzadko spotykana nawet w magicznym świecie. Chłopak ratuje ją przez co rozpoczyna ciąg zdarzeń.
Czy ich znajomość to przetrwa? Czy Mirai wykona swoje zadanie? A może narodzą się między nimi niechciane uczucia? Dowiecie się tego oglądając tą krótką (niestety) serie.
Anime zalicza się do gatunku:
NADPRZYRODZONE.
Tematykę uściślę do:
OKRUCHY ŻYCIA, YOUKAI
Wiek widowni oznaczony jest jako 13+ więc nie ma jakiś specjalnych ograniczeń.
Tak więc czas na moją ocenę:
Ja osobiście jestem fanką tego anime. Uważam je za jedną z lepszych produkcji. Słyszałam coś nawet o drugim sezonie jednak nie jest to wiadomość potwierdzona.
Zakończenie bardzo wzruszające - przyda się duża paczka chusteczek.
Bohaterowie naprawdę są dobrze "zrobieni". Słodkich momentów dostarcza nam bohaterka Ai, którą bardzo polubiłam. Muzyczna oprawa również bardzo dobra. Piosenka z szóstego odcinka bardzo wpada w ucho.
Czas na punktową ocenę:
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 10/10
Fabuła: 10/10
Zakończenie: 10/10
Opening: 9/10
Ending: 7/10
Całość: 55/60
Autor: Sszyszka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Jeden z wielu rysunków z moimi ulubionymi postaciami z "Pory na przygodę": Księżniczką Balonową i Marceliną. Narysowałam to na pierwszej stronie zeszytu od historii sztuki, a inspiracją była piosenka Falling Slowly z filmu Once, którą uwielbia moja przyjaciółka.
Link do zewnętrznego obrazka
Kolejny projekt mojego autorstwa. Bardzo lubię zestawienie brązu i fioletu oraz różnych wzorów, więc postanowiłam to wszystko jakoś połączyć. Martwiłam się, że wyjdzie to przesadnie i pstrokato, ale ostatecznie jestem całkiem zadowolona.
Link do zewnętrznego obrazka
W poprzednim numerze umieściłam rysunek Miss Marvel. I tym razem nie zabraknie superbohaterki. Oto Raven z Teen Titans, mojej ulubionej kreskówki z universum DC comics (twórcy Batmana, czy Supermena).
Autor: Itasagi