Fabuła: Jesteśmy paczką klasową. NIe każdy każdego lubi ale niestety musimy przeżyć ze sobą razem w klasie. Oczywiście zakochujemy się i kłócimy jak normalni uczniowie. Tylko my mamy większy temperament.

Bohaterowie:
1.1- Każdy jej zazdrości że jest bardzo lubiana. Jest najlepszą przyjaciółką 1.2 i jest dziewczyną chłopaka 2.1.Trochę naiwna(eminara)
1.2- Najlepsza koleżanka 1.1 jest dziewczyną 2.2. Rozpoznają ją dlatego że zawsze kogoś ochroni przed diwami szkolnymi i przed innymi. Nie ufa chłopakowi 2.1 ale jak jej przyjaciółka mu wierzy to ona też musi. (ja)
1.3-Królowa szkoły. Zakochana w 2.1 chce go odebrać i upokorzyć 1.1. Oczywiście znęca sie też nad innymi.Nienawidzi też 1.2 (Evely)
1.4-Wierna giermka królowej szkoły jak nie mniej ważna. Ona jednak chce upokorzyć 1.2 i odebrać jej faceta jak i reputacje.Nienawidzi też 1.1(Yoshiko)
2.1- Szkolny sportowiec. Dziewczyny zmienia jak rękawiczki i nie liczy się z nich uczuciami. Z jednej strony kocha 1.1 ale z drugiej chciał by być z 1.3 dlatego że jest sławna. Wykorzysta każdą sytuacje aby się popisać.(Ikuna)
2.2 Drugi z sportowców lecz on jest wierny swojej dziewczynie którą kocha. Popiera w decyzjach swoich przyjaciół ale zawsze wtrąci swoje dwa grosze.(Lorren)
2.3 Trzeci z chłopaków. Raczej cichy. Marzy aby założyć swój zespół.
Z natury samotnik. Woli sam ze sobą spędzać czas. Lecz czasem chodzi z paczką. Zakochany jest w 1.1 ale boi jej się wyznać uczucia że niby się skompromituje.  (Lynn)

Reguły:
*Kp do 24h
*Nie kłócimy się poza grą
*Wygląd realny(jak ktoś nie ma zdjęć to może być rysunek jakiś ale proszę aby może jakiś realny by się znalazł)
*No i tak jak zawsze wszystko
*Jak przeczytałeś/łaś wszystko napisz pod spodem "Miłość"




 
Imię: Eden(czyt. Iden)
Nazwisko: Sherman
Wiek:18 wiosen
Rola: 1.2
Opis: Jakoś w swojej naturze tak ma że ochrania ludzi. Nie jak jakiś policjant ale przed upokorzeniem. Lubi się o innych troszczyć. Oczywiście ma charakterek. Zawsze stara się postawić na swoim nigdy nie da się oszukać. Jest wierna i szczera ze swoim chłopakiem którego kocha. Uwielbia spędzać czas ze swoją przyjaciółką. Jak i nie trawi gwiazdek szkolnych. Stara się o nich nie myśleć. Zastanawia się czemu one tak robią. Ale jak o tym myśli to już jej się odechciewa szukać powodów może one tak mają po prostu. Jest też zadziorna i uparta. W skrócie z charakterkiem.
Zainteresowania: Interesuje się tańcem i sportem. Zawsze towarzyszyło to mojemu życiu i stało sie moim hobby i zainteresowaniem.
Ciekawostki:
*Ma młodszą siostrę
*Kocha słodycze
*Miała kiedyś wypadek samochodowy jak brała udział w wyścigu ulicznym bo chciała dowieść że kobiety są twardsze niż mężczyźni. Ale coś poszło nie tak i wypadłam z toru i straciłam na chwilę przytomność. O tym zakładzie i wyścigu wie każdy oprócz jej chłopaka
*Nadal wymyka się po cichu na tego typu wyścigi ale jako obserwator. Tymczasowo.
*Często wpada w bójki ale to raczej nie ciekawostka a fakt
*Ma prawo jazdy

Wygląd:

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (06-01-2014 o 20h11)

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

||Imię|| : Samanta

||Nazwisko|| :Morgan

||Zdrobnienia|| :Sam, Sammy

||Płeć|| :Kobieta

||Orientacja|| :Heteroseksualna

||Wiek|| :18 lat

||Data urodzenia|| :04.01.1994

||Znak Zodiaku|| :Koziorożec

||Wzrost|| :1,70 m

||Waga|| :Idealna

||Kolor Oczu|| :Piwne

||Kolor Włosów|| :Brąz pomieszany z rdzą

||Rola|| : 1.3


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


Samanta jest uważana za tą najpopularniejszą i... najwredniejszą w szkole. Wszyscy mimo to chcą być tacy, jak ona: ładni, znani, idealni. Za wszelką cenę chce kogoś upokorzyć, by się zwyczajnie pośmiać. Jest zaciętą podrywaczką.
Może i tego po niej nie widać, ale czeka na miłość, próbuje ja zdobyć. Nie cierpi gdy ktoś zwraca jej uwagę i szydzi z jej stroju lub charakteru. Sam wydaje się okrutna, ale dla nielicznych jest naprawdę wielkoduszna. Jeśli ktoś ją zdenerwuje od razu pokazuje mu na co ją stać. Uchodzi za mściwą. Zdarza się (i to często), że zachowuje się dość chamsko w stosunku do innych.

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


         ★ - lubi     ☆ - nie lubi

★ Uwielbia koty i psy
★ Kocha rysowanie, jest w tym świetna
★ Sport
★ Bycie aroganckim dla innych
☆ 1.1 i 1.2 to jej wrodzy
☆ Nie lubi kawy
☆ Osób z wielkim ego, choć sama podobno taka jest
☆ Koloru różowego


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


♦ W wieku 14 lat cierpiała na bulimę
♦ Gdyby ktoś chciał ją upokorzyć, to zrobi to za pomocą przeszłości, dlatego nikomu nie ufa
♦ Jako małe dziecko czytała dużo książek, teraz to czasopisma.
♦ Dopóki nie skończyła 5 lat była blondynką, ale prosiła mamę, by ją przefarbowała
♦ Ma piękny charakter pisma
♦ Ma znamię w kształcie serca na lewej łopatce
♦ Kocha kwaśne rzeczy
♦ Świetnie gra na pianinie i fortepianie
♦ Boi się gumowych kaczuszek
♦ Jest uczulona na orzechy włoskie
♦ Jej ulubiony smak lodów to mięta z czekoladą
♦ Nie lubi fast food'ów



Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

I    H E A R    Y O U R    H E A R T

C R Y    F O R    L O V E

T H E N    Y O U    A C T

T H E R E ' S    N O    R O O M

R O O M    F O R   M E

F O R    A N Y O N E

Link do zewnętrznego obrazka

MIŁOŚĆ

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)

Zdjęcia z http://samanta-lesiak.blogspot.com/. Twarzy użyczyła Samanta Lesiak

Ostatnio zmieniony przez Evely (02-01-2014 o 18h03)

Link do zewnętrznego obrazka
Imię Marina
Nazwisko Holmes
Wiek 17 lat
Rola 1.4
Wzrost 164 centymetry
Opis
> Naturalnie jest blondynką, a do tego dość stereotypową.
> Bardzo głupiutka, a przy tym niemożliwie niewinna. Zwykle trudno uwierzyć, że potrafi być wredna.
> Nie lubi żadnych zwierząt, za to jest zwolenniczką wszelkiej flory.
> Ma hydrofobię - nie pije wody, nie pływa. Gdyby ktoś chlusnął jej wodą w twarz to zemdlałaby ze strachu.
> Jest w 1/4 Rosjanką. Mówi, że to przez to tak kocha zimę.

Miłość

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (02-01-2014 o 20h17)

Pierwsze Imię | Sharon
Drugie Imię | Maya
Nazwisko | Amell
Ksywki | Shar, May
Wiek | 18
Data Urodzenia | 2 styczeń
Miejsce Urodzenia | Kazań, Rosja
Znak Zodiaku | Koziorożec
Płeć | Kobieta
Orientacja | Hetero
Grupa Krwi | Rh 0-
Status Społeczny | Zajęta
Rola | 1.1





Charakter | Loading....
Zainteresowania | Dekorowanie domu, błyskotki, sztuka, rysowanie
Hobby | Bieganie, sport, naprawa, moda
Talent | Fotografia, taniec, śpiew, majsterkowanie





Wygląd | Sharon, ma długie czarne włosy. Jej oczy są koloru piwnego. Ma zrobioną grzywkę na bok. Ma jasną karnację skóry. Normalny nos i wiśniowe pełne usta. Jej sylwetka jest szczupła. Jest wysoka. A waga jest odpowiednia.
Lubi |
•    Pokazywać swoje emocje
•    Się uśmiechać
•    Kochanych przyjaciół
•    Jeść pomarańczę
•    Pocieszać swoich znajomych
Nie Lubi |
•    Się denerwować
•    Samolubnych osób
•    Być przezywana
•    Jeść nadmiernie słodyczy
•    Być przezywana od najgorszych osób
Ciekawostki |
•    Ma lekki sen
•    Ma uczulenie na orzechy
•    Potrafi się zakochać, w parę minut
•    Jest troszkę naiwna, ale potrafi zauważyć kłamstwo
•    Jest kompletnie obdarzona dużą ilością energii





Wzrost | 174 cm
Waga | 56 kg
Kolor Oczu | Piwny
Kolor Włosów | Czarny
Długość Włosów | Dość długie



Miłość

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (05-01-2014 o 19h22)

||Imię|| : Lucas Martin Simon

||Nazwisko|| : Mclark

||Zdrobnienia|| : Luka

||Płeć|| : Mężczyzna

||Orientacja|| :Hetero

||Wiek|| :18 lat

||Data urodzenia|| :14.02.1995r

||Znak Zodiaku|| :Wodnik

||Wzrost|| :1,80

||Waga|| : 69

||Kolor Oczu|| : Niebieskie

||Kolor Włosów|| :Czarny może brąz

||Rola|| : 2.2




Ciekawostki:

Nie pochodzi z bardzo bogatej rodzinny wręcz wychował się jako dziecko bez rodziny w najbiedniejszym domu dziecka. Dużo pracował i zarobił tyle ze wygląda na jakiegoś tam gościa z wyższej półki. Więc nie ma za ciekawej przeszłości. Rodziców stracił w wieku 6 lat. Nie ruszają go kawały typu " twoja stara" i " twój stary". Miał siostrę która się od niego odwróciła a potem narzeczony ją zabił ponieważ miał nie porządek w życiu swoim i zagmatwał i jej. Ma miły w dotyku kaloryfer nie wierzysz to sobie go obmacaj. Ma dwie ville tylko dla siebie i czasem dla swojej dziewczyny kiedy ma chęć do niego przyjechać. Nigdy ją do niczego nie zmusza jest dobry dla niej i przynajmniej się stara być dobrym dla jej przyjaciół. Jako 16-latek wpadł w nałóg narkotyków i papierosów ale już się wydostał z tego choć czasem mu się zdarzy zapalić z nerwów. Posiada trzy motory i dwa samochody. ( Proszę go jakoś szczególnie nie wyróżniać) . Dba o swoją dziewczynę. Planuje mieć dzieci ale nie wie czy akurat z tą osobą. Ma tatułaże tak jak na zdj. nr.1 Jest wierny i szczery w stosunku do swojej kochanej dziewczyny i zawsze stanie w jej obronie choć by to groziło śmiercią.
Lubi/nie lubi
+ Sport
+ śmiertelnie niebezpieczne wyścigi
+ Dziewczyny z poczuciem humoru
+ Deskorolkę jest bardzo wprawiony wygrał kilka mistrzostw świata I bmx
+ Opanował wszystkie gatunki tańca jak i ulicznego jak i z partnerką
- Smutasów
- 1D
- Cytryn na które ma uczulenie

Ostatnio zmieniony przez Lorren (04-01-2014 o 11h55)

Link do zewnętrznego obrazka

Godność || Shawn Jackson
Wiek || 17 lat
Rola || 2.3.

Będę tu budować... Wybaczcie zwłokę, macie na pocieszenie fajnego gifa:
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (06-01-2014 o 20h25)

Link do zewnętrznego obrazka
Imię:, Charlie
Nazwisko : Miller
Płeć: Mężczyzna
Orientacja:W 100% pies na baby
Wiek:18 lat
Data urodzenia 13 sierpnia
Znak Zodiaku:Lew
Wzrost :1,90
Rola : 2.1
Hobby;
Wszelkie sporty, jazda na motocyklu i podrywanie płci pięknej.
Opis;
Mimo 18 lat wygląda na 20, sportowiec, szpaner i jak wyżej wymieniłam pies na baby. Interesuje go każda ładna i zadbana panienka. Chroń swoją dziewczynę przed jego wzrokiem, nie jedną już oczarował i nie przeszkadza mu to że oficjalnie został usidlony. On nie zna słowa miłość, istnieje tylko sport zwany podrywaniem. Jego motto to im więcej tym lepiej, a że cwany z niego lis wszystkie zdrady maskuje tak dobrze że do tej pory jego kwiatuszek się nie zorientował. Jednak jeśli ktoś spojrzy na jego własność( czytaj dziewczynę) on i jego koledzy z drużyny zęby powybijają i zrobią z nich łańcuszek szczęścia, by następnym razem pomysłowy co podrywa jego słoneczko nie stracił nic więcej.

i bym zapomniała Miłość

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (06-01-2014 o 20h15)

Uwaga Uwaga! Zaczynamy!
Więc tak jest poniedziałek,słoneczko świeci a my idziemy do szkoły.Jest bardzo ciepła wiosna.



Link do zewnętrznego obrazka
Rano miałam hardcorową pobudkę. Mojej małej siostrze się nudziło i zaczęłam krzyczeć i skakać na łóżku w moim pokoju. Lekko otworzyłam oczy i spojrzałam że mam jeszcze 1h do zajęć. Dobra czas wstawać. Wzięłam siostrę na barana i zniosłam do kuchni. Babcia już krzątała się przy śniadaniu. Pocałowałam je obie w policzki i pobiegłam do siebie aby się ogarnąć. Weszłam do łazienki i zaczęłam myć buzię i zęby. Kiedy skończyłam zaczęłam się ubierać:

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)

Po ubraniu się rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Chwyciłam torbę i wyszłam ze swojego pokoju. Zbiegłam do kuchni. Szybko zjadłam śniadanie w postaci naleśników z warzywami. Kiedy zjadłam czekałam aż moja siostra zbierze wszystkie klamoty i będzie gotowa do wyjścia. W końcu wyszłyśmy z domu. Zaprowadziłam ją do przedszkola i sama popędziłam do szkoły. Usiadłam na schodach przed wejściem do budynku zostało jeszcze dobre 20 minut.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (06-01-2014 o 20h50)

Link do zewnętrznego obrazka

Kolejny wiosenny dzień, kolejna okazja to upokorzenia tych lalek. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wykonałam wszystkie poranne czynności. Z szafy wyciągnęłam ubrania

strój

http://urstyle.pl/styl/maybe/stylizacja/cute-20/

i założyłam je. Spojrzałam na zegarek - pół godziny do rozpoczęcia lekcji. Zarzuciłam torbę na ramię i wybiegłam do kuchni. Włożyłam drugie śniadanie pomiędzy książki, a z talerza zwinęłam kanapkę. Pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu.
            Szłam wolnym krokiem jedząc kanapkę. Po około 20 minutach dotarłam po budynek. Zmieniłam wyraz twarzy z miłej i uroczej na kamienną i chłodną i skierowałam swoje kroki do szatni. Obtarłam buty na wycieraczce i wyszłam. Dlaczego nie zmieniam butów? Po prostu uważam to za nonsens. Położyłam torbę przed klasą i usiadłam na ławce. Korzystałam z tych 10 wolnych minut i esemesowałam z Mariną.

Link do zewnętrznego obrazka
Ajaj, jestem całkiem spóźniona. Za pół godziny zaczynają się lekcje, a ja dopiero wygramoliłam się łóżka!
Ogarnęłam się z grubsza, ułożyłam jakoś włosy, założyłam beżową sukienkę i wybiegłam z domu. Dopiero pół przecznicy dalej zauważyłam, że zamiast obcasów, mam na nogach kapcie. Do tego Samuś wysyłała mi smsy.
Wróciłam do domu, zmieniłam buty i znów wybiegła, tym razem jednak wolniej, bo w papuciach łatwiej się biegało.
Dotarłam do szkoły i od razu udałam się do klasy. Nie zmieniam nigdy butów, tak jak Samuś. Uważam, że to bardzo wygodne i oszczędza czas.
Zdyszana wpadłam do klasy i zauważyłam, że i tak byłam przed czasem.
- Cześć, Samuś! - rzuciłam się na nią szczęśliwa. - Oooch, jaka słodka koszulka! W ogóle świetnie wyglądasz! Jak zawsze!
Opadłam na ławkę obok niej i zajrzałam do torby, czy na pewno wszystko mam.

Link do zewnętrznego obrazka

Dźwięk budzika to chyba najgorsze co spotyka mnie w życiu, no może po za tym kiedy zostałem przyłapany na obściskiwaniu się z córką dyrektora, ale nie wracajmy do złośliwej przeszłości. Poszedłem do łazienki, szybka poranna toaleta i przebrałem się w koszulkę i dżinsy, zszedłem na dół. Mama już przygotowała śniadanie, siostry już skończyły jeść i zbierały się z ojcem, który codziennie odwozi je do szkoły. Sam po śniadaniu wskoczyłem do auta które dostałem niedawno od rodziców i pojechałem w stronę szkoły. Dobrze że jest tak ciepło, dziewczyny lubią ciepło, bo mogą założyć krótkie sukienki i spodenki, a a mogę sobie popatrzeć na ich piękne nóżki. Podjechałem pod sama szkołę, wysiadłem z auta i nie musiałem długo czekać, na horyzoncie pojawiło się pełno ślicznotek. Na szczęście nigdzie nie widać Sharon więc mogę trochę zagadać do tych ślicznotek, podszedłem do pewnej blondynki z 1 klasy. Po paru minutach rozmowy wcisnęła mi swój numer telefonu, ja to mam branie, jak by co powiem mojemu słoneczku że pomagałem koleżance w potrzebie.Zerknąłem na zegarek, za kilka minut lekcje, skierowałem kroki w stronę klasy.

Wstałam, i przeciągnęłam się. Ubrałam się w czarne legginsy, bluzkę na krótkich rękawach i tenisówki. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapkę. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę szkoły, spojrzałam się na telefon jeszcze parę minut. Wchodziłam po schodach i zobaczyłam Eden. Od razu do niej podeszłam z uśmiechem.
- Cześć Eden. - Przywitałam się z nią.
Usiadłam, koło niej. Nie miałam żadnych, pytań i nic. Mój wzrok, poszedł na podłogę.

Wybaczcie że tak krótko, kompletnie brak weny.. ;/

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (06-01-2014 o 21h54)

Siedziałam na rozgrzanych schodach od budynku. Nikt nie przychodził. Kilka pudernic i nauczycielu. Pięknie! Poszli na wagary nic mi nie mówiąc. Niech tylko jutro dorwę ich wesołe minki to wszystkich porozrywam. Po chwili jednk się uśmiechnęłam po przyszła Shanon.
-Hej Shanon.-powiedziałam kiedy dosiadła się do mnie. -Może lepiej chodźmy już pod salę. Twój chłopak już tam czeka a i tak zaraz dzwonek-powiedziałam  i wstałam pomagając jej też wstać. Obie udałyśmy się wąskim korytarzem pod klasę. Kiedy już się pod nią zatrzymałyśmy obie podeszłyśmy do jej chłopaka. Lekko miałam go dość ale skoro ona mu ufa to na razie nie będę nic gadać.
-Dzień dobry książę na motocyklu-powiedziałam i uśmiechnęłam się gdzy oni się przywitali czule.
-Co dziś robimy całą bandą?-zapytałam

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (07-01-2014 o 19h54)

Lucas Mclark

Obudziłem się spojrzałem na zegarek z małym zainteresowaniem. Wstałem jakimś cudem. Ubrałem się w poprzecierane jeansy i luźną koszulkę. Poszedłem do łazienki. Postawiłem włosy do pionu. Umyłem zęby chwyciłem torbę. Zbiegłem na dół położyłem torbę na krześle w mojej kuchni. Wyciągnąłem masło, sałatę, pomidora, ogórka i szynkę. Szybko zmajstrowałem dwie kanapki jedną włożyłem do torby z drugą ruszyłem do garażu. Siadłem na motor i delikatnie go odpaliłem. Wyjechałem poza garaż. Wyjąłem pilot i zamknąłem wejście. Wyjechałem za bramę która sama się otworzyła i zamknęła. Po drodze zajechałem do ulubionej kwiaciarni mojej dziewczyny i kupiłem czerwono czarną różę. Podjechałem motorem pod dach przy wejściu. Wyłączyłem silnik i wyjąłem kluczyki z stacyjki. Wbiegłem powoli po schodach. Po drodze mijałem kilka osób których zapomniałem przywitać. Zobaczyłem moją dziewczynę z Shanon oraz Charlie. Przywitałem się z Charlie tak jak chłopak z chłopakiem odwróciłem się do Eden robiąc słodkie oczka z różą w ręku.
- Cześć- pocałowałem ją delikatnie
Musieliśmy iść zaraz do klasy choć najlepiej to bym uciekł i zabrał ze sobą Eden
- No i hej Shanon

Ostatnio zmieniony przez Lorren (07-01-2014 o 18h36)

Wszyscy się tak raptownie zaczęli zbierać, poszłam z Eden pod salę. I podeszłyśmy do Charliego, przywitałam się z nim a potem pojawił się Lucas. Uśmiechnęłam się do niego. Odparłam krótkie "cześć", zaczęłam szukać zegarka ale nie mogłam go znaleźć. Bezczynnie czekałam na dzwonek, zaczęłam się jeszcze trochę rozglądać. Ale mój wzrok stanął na drzwiach, i nawet się nie ruszałam. Ziewnęłam tylko ale szybko zakryłam to dłonią, westchnęłam ciężko. Nie miałam ochoty już tak stać, jak mają być te lekcje to niech się w końcu zaczną. Przygryzłam wargę, ale potem zrobiłam obojętną minę, czekałam nie odzywając się.

I jakby co to ona się nazywa Sharon, nie Shanon xd

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (07-01-2014 o 21h57)

Po przywitaniu się z chłopakiem zadzwonił dzwonek. Weszlam powoli do klasy sięgając w ławce pod oknem. Kiedy nauczycielka weszła zaczęła gadać o jakiś rzeczach. Po kilkunastu minutach lekcji wszedł dyrektor. Powiedział że mamy dziś tylko 1 lekcje bo przyjeżdżają do nas jacyś nauczyciele na kontrolę szkoła musi być pusta. Oczywiście sir ucieszyłam i już zaczęłam planować co będę robić.



Wyłącznie ze tak mało ale pisze z telefonu.

Link do zewnętrznego obrazka

Siedząc już w klasie, nadal esemesowałam. Wtedy dopadła do mnie Marina i zaczęła mnie przytulać i słodzić jak zawsze.
- No cześć, dzięki, ale możesz mnie już puścić. - powiedziałam z trudem łapiąc oddech. Kiedy dziewczyna w końcu mnie puściła wzięłam głęboki wdech i dalej gapiłam się w telefon. W końcu zaczęła się lekcja i wszyscy byli już w pomieszczeniu. Posłałam morderczy uśmiech Sharon i zapisałam coś w telefonie, po czym go schowałam do torby.
              Kiedy nauczycielka ogłosiła, że po tej lekcji wracamy do domu uśmiechnęłam się. Już wiedziałam, że pójdę na zakupy, albo do kawiarni. Dziesięć minut przed końcem podniosłam rękę i zapytałam, czy mogę iść do pielęgniarki, ponieważ boli mnie brzuch. Ta naiwna baba od razu się zgodziła i mogłam się spokojnie odstresować, ale żeby nie było to poszłam do pani Smith* i wzięłam tą nieszczęsną tabletkę. Po wyjściu z gabinetu kupiłam w sklepiku butelkę wody i wyszłam na zewnątrz. Tam usiadłam na ławce i popijałam wodę.


*Pani Smith to pielęgniarka

Link do zewnętrznego obrazka

Lekcja się zaczęła, a w ciągu niej wszedł dyrektor, informując, że jesteśmy zwolnieni. Trochę się zasmuciłam, bo całkiem lubię siedzieć w szkole, jednak perspektywa zakupów z Sam była dość kusząca.
Moja przyjaciółka wyszła do pielęgniarki, a ja nie mogłam przestać się ze stresu wiercić na krześle. Często robiła to tylko po to by się urwać, ale ja zawsze martwiłam się, że tym razem naprawę coś ją boli. W każdym razie jak tylko zadzwonił dzwonek, to zerwałam się z miejsca jak szalona.
- Samuuuuś! - wydarłam się, jak w końcu ją znalazłam. Od razu chwyciłam ją za ramiona i zaczęłam oglądać. - Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Nic Cię nie boli? Dzwonić po pogotowie? Samuś, jestem za młoda, żebyś umarła! - przytuliłam ją mocno ze łzami w oczach.

Link do zewnętrznego obrazka


- Nic mi nie jest. - odpowiedziałam oschle akcentując każde słowo. Gdy Marina mnie uwolniła wstałam i podążyłam ku bramie. Ona oczywiście za mną. Ludzie, to czasem jest męczące, a czasem pożyteczne. Raz - nosi mi zakupy, dwa - kupuje kawę. Ale z drugiej strony łazi taka za tobą jak psychofanka. Chciałam się raz od niej oderwać i pójść na zakupy sama. Wtedy jakby na zbawienie zadzwonił mój telefon. Mama. Odebrałam.
- Tak mamo, idę. Tak, będę za pół godziny. Tak, tak, tak, zrozumiałam. Yhy, wiem. Tak, wiem, że tam jest. Mamo! Wiesz, że... każ mu czekać na zewnątrz, nie wpuszczę go do domu. Mamo! Do cholery wiem to! - zdenerwowana rozłączyłam się. Musiała iść do pracy, a tu nagle napatoczył się mój były. No i musiałam wracać. - Mari, wiem, że ci zależało na zakupach, ale przyjechał... eee... mój kuzyn i muszę wracać. Do zobaczenia! - pomachałam jej i pognałam do domu. Biegłam tak szybko, że byłam tam po 10 minutach. Mama właśnie odjeżdżała, a Patric siedział na ławce.
- W jakimkolwiek celu tu przyszedłeś - idź. Głupkom wstęp wzbroniony. - powiedziałam sucho i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Nie dałam mu nawet otworzyć ust. Chciałam być sama, ale z drugiej strony, to gdy pójdzie pojadę na zakupy... gdzieś daleko.