⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Zmarszczyłem brwi, na te jego 'jakiekolwiek'. To nie odpowiedź w końcu! To tak, jakby było mu to obojętne, a przecież każdy ma jakiś ulubiony film, książke, cokolwiek, do którego lubi powracać myślami. Jak do domu. Choć pewnie nie wszyscy widzą świat w ten sam sposób, co ja. Za dużo czynników w końcu może na to wpływać. Dobrze, Gabrielu, tylko się tu nie bulwersuj... Gadanie do siebie też nie jest zdrowe.
Gdy usłyszałem jego przyzwolenie, zaraz dotknąłem jego włosów. Były miękkie w dotyku i przyjemne. Oczywiście, nie myślałem o tym długo, zaraz zaczynając robić mu mnóstwo drobnych warkoczyków. Tylko, żeby potem się nie przeraził widząc siebie w lustrze...
- Oh, mogę ci jutro pomóc wszystko odnaleźć, chyba że chciałbyś i teraz się przejść. - powiedziałem. I była to najkrótsza z moich wypowiedzi w rozmowie z nim w sumie. Może trochę zabrakło mi słów? Prawdopodobnie. Tak jest, jak chcesz poruszyć nie wiadomo ile tematów na raz. - Też na początku nie mogłem się w tym wszystkim połapać. - dodałem jeszcze, choć nie wiem po co. Bo z pewnością nie po to, by go uspokoić. Nadal umiem się zgubić w tym miejscu, nie patrząc na to, że większą część roku tu spędzam.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#51 03-12-2013 o 21h23
#52 03-12-2013 o 22h31
Milan Lancaster
Zaczął mnie ciągnąć za kilka pasm włosów, chyba robiąc z nich jakąś, hehe, fryzurę? Co jednak nie było bolesne czy uciążliwe. W przeciwieństwie do jego propozycji, gdy zaraz po jej usłyszeniu wyjrzałem przez okno, nie zastając za nim nic poza gęstą ciemnością.
- Może... Lepiej poczekajmy do jutra? Jest ciemno, pewnie nie zapamiętam zbyt wielu miejsc...
Dobra ucieczka, Milanie. Jednak jak długo zdołasz ukryć przed wszystkimi swą jakże żałosną i gnębiącą fobię, która to nie pozwala Ci opuszczać miejsca zamieszkania po zmroku?
Oj, zaraz tam, fobię. Po prostu... Nie lubię ciemności. Może w niej czaić się naprawdę wiele złego, i nie mam tu już na myśli postaci, których nie ujrzę poza wielkim lub mniejszym ekranem... Po prostu, ciemność to zło, przez które serce bije mi mocniej, niż zwykle... Nie no, nie przesadzajmy, dobra. Trochę się jej boję. Ale nie trzeba tego od razu tak nazywać.
Złapałem się za głowę i poczułem jakąś odmianę na moich włosach. Co to... Co to było?
#53 03-12-2013 o 23h00
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Nie powiem, jak bardzo dla mnie odprężającym zajęciem było zaplatanie warkoczyków. A że miałem w tym wprawe, to robiłem to dosyć szybko, jak na to nie spojrzeć. Przyznam, że nawet słodko to wyglądało. Nawet jeśli czasem zdawało mi się, że robienie warkoczyków, bądź wymyślnych fryzór z warkoczyków, przypadkowym osobą było, jak podpisanie na siebie wyroku śmierci. Ale to nie moja wina... Nawet włosy powinny być podpisane tak, jak podpisuje się jedzenie przed włożeniem do wspólnej lodówki. Co i tak nie gwarantuje pewności, że inni go nie dotkną.
Wyjrzałem za okno, dopiero zauważając, że jest ciemno. A byłem pewny, że jeszcze chwile temu na nieboskłonie panowało słońce, oświetlając swoimi promieniami ziemię. Czas zdecydowanie za szybko mija.
- Jak wolisz. - powiedziałem wesoło, a gdy dotknął swoich włosów, dodałem: - Zaplotłem ci kilka warkoczyków, nie gwiewasz się, prawda?
Kilka to oczywiście ich nie było, a 'ciut' więcej, choć ich nie związywałem, więc z łatwością by się rozpadły. Czekałem na jego reakcje na tą wieść, będąc nawet jej ciekawym.
#54 04-12-2013 o 16h25
Milan Lancaster
- Zły? Przecież Ci pozwoliłem - stwierdziłem, wzruszając ramionami, ale jednak z uśmiechem na ustach. Więc tak to jest mieć na głowie warkoczyki, hm? Ciekawe, czuję, jakby moje włosy zrobiły się nieco cięższe... Ale może tak powinno być, nigdy przecież nie pomyślałem nawet o robieniu czegoś takiego na swoich włosach, w ogóle jeśli bym potrafił, bo dla mnie wszelkie układanie fryzur było po prostu czarną magią.
Rozejrzałem się po pokoju. Panował tam taki porządek, że nie miałem na czym zawiesić oka, nie przychodził mi też na myśl żaden temat do rozmowy, a nie chciało mi się wracać do pokoju. Nawet, jeśli Mona zaprychała by mnie za to na śmierć.
- Hm... Skąd jesteś? - spytałem, jako że nic innego nie przychodziło mi do głowy. Poza tym jak można było zauważyć, nie byłem tak rozmowny jak Gabriel, z resztą do tej pory to on był od zadawania pytań, ja tylko na wszystko grzecznie odpowiadałem.
#55 04-12-2013 o 19h10
Warszawskie korki + autobus = to poniżej
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Usiadłem obok niego, uśmiechając się radośnie. Byłem ciekaw, czy zawsze miał takie włosy, czy farbował je, ale jakoś wolałem nie pytać. Może dlatego, że nie chciałem się rozczarować? Tak, mało kto miał naturalnie taki odcień włosów.
- Z Yorkshire, choć większość czasu spędzam na obrzeżach Londynu. Osobiście wolałbym cały czas być na wsi, ale tata musi być zawsze blisko głównej siedziby firmy. A ty? - odpowiedziałem radośnie, znów bawiąc się jego włosami. Były takie fajne. No i zawsze to co innego, niż eksperymentowanie na sobie. - Masz zwierzęta? - zapytałem jeszcze, ciekawy.
Bo zawsze zgromadzić jak najwięcej faktów o swoim rozmówcy podczas pierwszej rozmowy... A raczej, ja zawsze miałem jakieś pytania, których na dłuższą mete nie umiałem zachować w sobie.
#56 04-12-2013 o 21h48
Milan Lancaster
Zaskoczył mnie swoją odpowiedzią. Brytyjczyk, hm? W sumie to nawet fajnie, niecodziennie można spotkać kogoś z innego kraju... No, chyba że się mieszka w dzielnicy mniejszości narodowej.
- A ja urodziłem się we Flint. To mała miejscowość, więc pewnie nie słyszałeś... Ale mieszkam w Philadelphi... Chyba nigdy nie byłem na wsi, jak tam jest? - spytałem ciekawy. Nigdy nawet na wsi nie byłem, ba, nie pamiętam nawet tego małego miasteczka, z którego pochodzę... A spodziewałem się, że po opowieści Gabriela, jaką zaraz usłyszę, zacznę tego żałować. - Mam.. jeża. - odpowiedziałem na drugie pytanie. To było raczej nietypowe zwierzątko, jednak kiedyś uparłem się przy nim na tyle, że obecnie w ten sposób odpowiadam na pytania tego typu.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (04-12-2013 o 21h49)
#57 04-12-2013 o 22h14
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Okey, trudne pytanie... Lepszy jestem w paplaniu od rzeczy niż opowiadaniu o czymś konkretnym. Bo o czym dokładnie miałbym powiedzieć? Jak jest na wsi - wyklnę każdego, który sądzi, że to łatwe pytanie. Chwyciłem z biurka pudełko z czekoladkami, nie patrząc nawet jakie to są i je otworzyłem. Oczywiście, jedna znalazła się zaraz w moich ustach, a reszte przysunąłem do Milana.
- Hm... Z pewnością jest inne powietrze, bez tych spalin i nie wiadomo jeszcze czego, czyste. Ma inny zapach, choć i on zależy od pory roku. Osobiście najbardziej lubię zimę, ale nie proś o dokładne opisanie, bo nie umiem wyjaśnić na czym polega różnica. To się po prostu czuje. A dookoła ciebie jest tylko przyroda... Oczywiście, Yorkshire słynie z wspaniałych wrzosów. Rozległe pola i tylko gdzie nie gdzie widać jakiś ludzi. To jest fantastyczne, jakbyś był tam tylko ty. A w dodatku nasza posiadłość jest między kilkoma pagórkami, otoczona wrzosem. A poza tym, gwiazdy widać lepiej, są piękniejsze niż te, które możesz dostrzec w mieście. I przejrzyste niebo, choć często tam pada deszcz, a jego zapach również unosi się w powietrzu. I... - mówiłem, jak najbardziej rozmarzony, wyobrażając sobie to wszystko. Przymknąłem lekko oczy, a obrazy z dzieciństwa wypełniły mój umysł. Częściej odwiedzaliśmy tamte miejsca, gdy mama jeszcze żyła, a teraz każdy ma swoje sprawy. - Och, nie umiem opisywać... To jest takie bez ładu. Ale wiesz, nawet trawa jest tam zieleńsza. Wszystko ma jakby intensywniejsze kolory, zapach... I zwierzęta! Co prawda nadal się niektórych boje, ale wychowywałem się z nimi i wiem, że nie zrobią mi krzywdy. Dziwi mnie, że niektórzy nie potrafią dostrzec uroku tych wszystkich rzeczy. Pokażesz mi swojego jeża potem? Chciałbym go zobaczyć... Bo nie zrobi mi nic swoimi kolcami, prawda? Pewnie ja się będę bał bardziej od niego. - zaśmiałem się, otwierając oczy. Mój wzrok padł na przeciwległą ścianę, a potem przeniosłem go na pułkę z biżuterią. Naprawdę nie wiem po co mi niektóre z tych rzeczy.
#58 04-12-2013 o 23h00
Milan Lancaster
Słuchałem Gabriela jak... zaczarowany? Jakoś nie mogę znaleźć innego określenia na ten stan, w jakim się znajdowałem. Co prawda nie widziałem różnicy jeśli chodzi o powietrze, jednak zainteresowała mnie wzmianka o wrzosach, które widziałem tylko raz w życiu, a od razu uznałem, że są niezwykłe. Ich barwa i lekki zapach... Jednak to było dość dawno i nie wiem, czy wciąż potrafiłbym się tym zachwycać w ten sposób. Chyba.. Już z tego wyrosłem.
- Jasne, że tak... Nie masz się czego bać, jest oswojona. - odpowiedziałem dość szybko jak na osobę właśnie wyrwaną z zamyślenia, choć może taki był właśnie skutek nieuporządkowanych rozmów jak ta. O ile rozmową można to nazwać, bo w końcu na jego dziesięć słów ja odpowiadałem jednym, co było chyba średnio sprawiedliwe. Zaraz też za to skarciłem samego siebie, bo on się tu produkuje, a ja nic, chociaż i tak nic z tym zrobić nie zamierzałem.
W każdym razie, mógłbym mu chociaż zaproponować pójście do mojego pokoju, skoro chciał zobaczyć Monę... Ale w sumie to teraz nawet nie chciało mi się ruszyć tyłka. Siedziałem na prostopadłym do ściany brzegu łóżka, opierając się o nią. Tak, rozleniwiłem się chyba...
Ostatnio zmieniony przez Lynn (04-12-2013 o 23h02)
#59 04-12-2013 o 23h23
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Ona. To pani jeżowa, jakkolwiek się to odmienia. Jak uroczo! Oczka mi zabłyszczały na wieść, że mogę ją poznać i, napewniej, nic mi przy tym nie grozi. Cóż, raczej nie można się bać małego jeża, co nie przeszkadza mi w tym. Tym bardziej, że jej nie znam, nie wiem jaki ma charakter. Zwierzęta są dosyć nieprzewidywalne. Nawet ta mysz mnie kiedyś ugryzła, pomijajać to, że Lottie zapomniała go wtedy nakarmić. BiednyStefek, chciał ze mnie zrobić sobie pożywke.
Zerknąłem na Milana, lecz miałem wrażenie, że jest w całkiem innym świecie teraz. Nie chciałem go wyrywać z tego stanu, ale sam raczej nie wytrzymałbym długo w ciszy. O ile nie znalazłbym sobie zajęcia, a dziś nawet żadnych prac nie mieliśmy do zrobienia.
- Boję się większości zwierząt, a głównie psów... Tych dużych, choć i te małe bywają groźne. Mam obawy przed wieloma nowymi rzeczami. Nie wiem czy to normalne, tym bardziej, że większość osób raczej w takich momentach nie panikuje, jak ja. - powiedziałem wesoło, nie przejmując się tym, że nie przedstawiam się wcale w najlepszym świetle. Twój rozmówca to panikarz, fajnie, nie? Tylko pozazdrościć.
#60 05-12-2013 o 18h26
Milan Lancaster
Otworzyłem oczy, gdy zaczął mi się skarżyć, co jednak tak nie brzmiało, ale rozmowa polega przecież na zrozumieniu nawzajem swoich słów, czyż nie?
- Nie ma się czym przejmować, każdy się przecież czegoś boi. A czy mniej, czy bardziej, to już nie jest od nas zależne, choć można to przezwyciężyć, jeśli się naprawdę postara... - mówiłem, jednak zaraz przerwałem. Z jego punktu widzenia musiałem bowiem wyglądać, jak jakiś psycholog, z mojej czułem się jak hipokryta. Próbowałem go przecież pocieszyć, twierdziłem, że strach przed czymś to nic złego, tymczasem sam przyłapywałem się na tym, że nie potrafię odróżnić filmowego świata fikcji od rzeczywistości, w związku z czym dręczył mnie brak światła czy cisza w domu, gdy byłem tam sam.
Zerknąłem w stronę okna, które było z resztą niedaleko. Tutaj byłem spokojny, mrok towarzyszący nocy przecież nie dosięgnie mnie w tym budynku. Zauważyłem jednak okna domu znacznie oddalonego od akademika, po przeciwnej stronie ulicy gdzie stały domki jednorodzinne. Był dość daleko, zauważyć się jednak dało, że delikatne światło sączy się między czarnymi zasłonami, które przez siebie same zdawały się nie przepuszczać nawet powietrza.
#61 05-12-2013 o 20h09
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
- To ja się boje większości istniejących rzeczy. - zaśmiałem się. Tak, jak najbardziej mi to nie przeszkadza, przynajmniej na razie. Czyli dopóki nie znajdzie się coś, co wywoła mój strach. Wziąłem jeszcze jedną czekoladke, zwracając w końcu uwagę, że są z jakimś alkoholem, ale na tym skończyła się moja wiedza. - To pokażesz mi swojego jeża? - spytałem jeszcze, wstając.
Przyznam, że mi samemu niezbyt chciało się gdzieś iść, no ale... Chcę poznać tą jeżynke~. Mógłbym jutro, ale tak czy siak wymaga to wyjścia z pokoju. A chyba nie ma aż tak dużej różnicy?
- Na co patrzysz? - spytałem jeszcze, odwracając wzrok w tym samym kierunku. Choć ja nic ciekawego za oknem nie dostrzegłem. Ten sam widok, co zawsze.
#62 05-12-2013 o 20h57
Milan Lancaster
- Na nic, chodźmy. - odpowiedziałem teraz słowami, a na poprzednie pytanie kiwając głową i podnosząc się z łóżka. Wyszliśmy z pokoju Gabriela i udaliśmy się w lewo, do pokoju numer dwanaście. Dopiero teraz skojarzyłem, że mieszka on niedaleko mnie, co choć nie było konieczne (bo przecież co to tam pokonać korytarz) to i tak wywołało u mnie pewnego rodzaju satysfakcję... Czy ja już nie mówiłem czegoś podobnego?! Mniejsza, odchodzę od tematu.
Zanim otworzyłem pokój przypomniałem sobie, że wcześniej go nie zamknąłem. Pięknie, świetnie! A jak ktoś jest teraz w środku?! Pomyślałeś o tym?!
...Znów przesadzam. Nikogo nie było. No, poza Moną, której tupanie powinno mnie chyba wystraszyć, jednak byłem do niego bardziej przyzwyczajony, niż do odgłosu ludzkich kroków. Przydreptała w moją stronę, kiedy zamykałem drzwi za Gabrielem. Wziąłem ją na ręce. Podobno samice były agresywne w stosunku do obcych, jednak weterynarz był pewien, że Mona chłopcem nie jest, więc uznajmy, że była raczej takim... Odmieńcem, jeśli chodzi o jeżową społeczność.
- Mona - zwróciłem się do jeża, stojąc przed różowowłosym. - Poznaj Gabriela. Gabriel, to jest Mona.
Po czym wyciągnąłem ku niemu ręce, a jeż wysunął ku niemu pyszczek i zaczął go wąchać. Uśmiechnąłem się. To było ciekawsze, niż ot takie sobie poznawanie nowego znajomego. Może dlatego, że nowa znajoma Gabriela była jeżem...
#63 05-12-2013 o 22h25
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Poprowadził mnie do swojego pokoju, który był zaledwie kawałek od mojego. Jak miło, nie będzie trzeba przynajmniej latać po całym korytarzu, bo... Bardzo możliwe, że ta biedaczyna nie zazna już spokoju. Spojrzałem na jeżynke i pochyliłem się bliżej. Była urocza, aż chciało się ją pogłaskać. A zgaduje, że byłoby to, jak głaskanie iglaka, choć do roślin też jeszcze wtedy coś mówiłem.
- Śliczna - powiedziałem, przenosząc wzrok z Mony na Milana, a następnie rozejrzałem się po pokoju. - Będę do ciebie wpadał z pewnością... Oczywiście, by odwiedzać Monę! - dodałem jeszcze, odgarniając włosy do tyłu. I pogłaskałem zwierzątko delikatnie po łepku, nie mogąc sę powstrzymać, a od kolcy nadal wolałem trzymać się z daleka. - Co ona jada? Ma jakieś ulubione jedzonko, prawda? Milan, a ty co lubisz? Mogę ją wziąć na ręce? - pytałem wesoło, nie odrywając wzroku od Mony. Też chcę takie zwierzątko, choć... Przeważnie nie mam do nich szczęścia.
#64 06-12-2013 o 22h37
Milan Lancaster
Chce przychodzić do mnie? Spoko, ba, chciałem nawet odpowiedzieć "Jasne, wpadaj kiedy zechcesz", ale... Czy to nie brzmiałoby dziwnie? Pokiwałem więc tylko głową. Wolałem nie ryzykować, z resztą i tak nie miałem na to czasu, bo Gabe zasypał mnie falą pytań, na które trzeba było odpowiedzieć, tym razem słowami.
- W sumie to jeść może większość rzeczy, nie może głównie mleka - wyjaśniłem. Takie dosłownie wszystkożerne zwierzątko zawsze było dla mnie wygodniejszą opcją niż jakiś wybredny kot, czy obrzydliwy pies (jak można jeść własne... Wolę nie pytać). - Najbardziej lubi chyba kukurydzę i mango... A to mi nawet pasuje, bo ja też - roześmiałem się. Tak, Mona była bardzo odpowiednim dla mnie towarzyszem, jakoś nie miałem okazji narzekać na nią za często. - Pewnie, trzymaj - powiedziałem, delikatnie układając jeża w dłoniach kolegi. Zaczęła wąchać wszystko dookoła, kiedy tylko oddaliłem ręce. Mruknęła cicho, co było oznaką zadowolenia. - Chyba cię lubi... Nie bój się, nie ukłujesz się, chyba że będziesz głaskać ją pod włos. - uspokoiłem go, ponieważ zauważyłem, że jak ognia unika kolców Mony. Tak naprawdę, jeśli głaskać w odpowiednią stronę, nie czuć prawie wcale, że jest to narzędzie obrony... No, chyba, że jeż się wystraszy, co mojej Monie nie zdarzało się zbyt często, więc byłem raczej spokojny.
#65 06-12-2013 o 23h18
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Słuchałem go uważnie, ale gdy podał mi Monę i tak lekko się wystraszyłem. A co jak ją upuszczę? Jest w końcu taka mała. Obserwowałem ją, ale po chwili na moją twarzyczke wpłynął lekki uśmiech. Oh, jak małe dziecko... Właśnie, dlaczego zwierzęta zawsze mi przypominają dzieci? To jednak nie było całkiem normalne.
- Pod włos...? Nie, ten pomysł zdecydowanie mi nie pasuje. Tobie też, prawda, maleńska?
Gadam ze zwierzętami... I ja się pytam, jest w tym akademiku ktoś bardziej normalny? To znaczy i tak jest tu już dość dużo różnych osobowości, więc pewnie się znajdzie, ale to tylko mało istotny szczegół. Kolejny.
- Naprawdę nie przeszkadza ci ta moja ciekawość? Wiesz, to może być męczące, jak prawie obca osoba zadaje ci ciągle jakieś pytania... Choć i tak zawsze będę miał jakieś wątpliwości, więc nie raz będę jeszcze o to pytał. - zwróciłem się do Milana, lekko głaskając Mone kciukiem.
#66 07-12-2013 o 20h28
Milan Lancaster
Westchnąłem. Niby była taka część mnie, która uznawała jego ciągłe pytania za uciążliwe, ale była ona tak niewielka, że po prostu nic nieznacząca. A poza tym uznawałem go za dobrą, choć niezwykle ciekawską osobę, która z pewnością nie raz poprawi mi humor swym gadulstwem. Nie mówiąc już o tym, że przecież muszę pracować nad sobą, w czym jego pytania zdecydowanie mi pomagają... Jak tak dalej pójdzie, może mu nawet film kiedyś zadedykuję, haha.
- Mówiłem Ci już, pytaj o co chcesz... Tylko nie mogę odpowiadać na wszystko na raz, pamiętaj - powiedziałem, a po chwili przyszło mi coś do głowy. - Wiesz co? Chyba byłbyś dobrym dziennikarzem.
Jak już mówiłem, jego zachowanie na mnie wpływa, nie dziwcie się więc temu pytaniu zupełnie z innej beczki.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (07-12-2013 o 20h29)
#67 07-12-2013 o 23h32
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Uśmiechnąłem się rozbawiony... Sama myśl, że miałbym być kiedyś dziennikarzem była dla mnie niedorzeczna. Nie znam się na tym, a w tym zawodzie jeszcze musisz zadawać jakieś konkretne, wcześniej przygotowane najczęściej pytania. To nie dla mnie zdecydowanie.
- Nie sądzę, żeby było to moje powołanie. Mogę przytoczyć ci Tennysona, czy Burnsa, ale nie jestem dobry z literatury. Nawet pytania zadaje na ślepo, zależnie od tego co mnie akurat ciekawi. - powiedziałem. W ogóle która była godzina, że zrobiła się już tak ciemno na zewnątrz? Zamrugałem zdziwiony, zdając sobie sprawę z późnej pory. A nawet jeśli wcześniej miałem takie myśli to musiały mi one uciec. - Już późno, prawda? Więc... Um, chyba... Chyba powinienem już iść. - odezwałem się, lekko zakłopotany i podałem Milanowi Monę. Nie chciałem iść, wolałbym zostać i porozmawiać choć trochę jeszcze. Jednak to już nie moja decyzja... Ech.
#68 10-12-2013 o 06h54
Milan Lancaster
- Co w takim razie chcesz robić w życiu? - spytałem. Moim zdaniem znajomość literatury nie miała tu znaczenia, liczyła się raczej jego dociekliwość, nie mówiąc już że gdyby stwierdzenie "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła" działało w jego przypadku, już dawno smażyłby się gdzieś na samym jego końcu.
Zasmuciła mnie trochę informacja, że musi już iść. Ale skoro tego chciał, nie miałem co się sprzeciwiać.
- Jak chcesz... Ale przyjdziesz tu przed szkołą, nie? To pójdziemy razem - zaproponowałem, kiedy oddawał mi mojego jeża, który z tego obrotu spraw wydawał się mało zadowolony, gdyż już ułożył się wygodnie na rękach Gabriela. Mała zdrajczyni.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (10-12-2013 o 06h54)
#69 10-12-2013 o 17h36
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Przygryzłem wargę, sfrustrowany. Pięknie, Gabrielu, ty nawet planów na przyszłość nie masz, w przeciwieństwie do większości ludzi. Nigdy nie musiałem zresztą się nad tym zastanawiać, tak jak i wybierać szkoły. To wszystko było z góry ustalone przez ojca. Ale, że nie jestem najstarszy nie odziedziczę firmy, anie majątku, moja przyszłość leży w sumie tylko w moich rękach, jak nad tym pomyśleć.
- Nie wiem, nie myślałam nad tym nigdy. - powiedziałem, przygryzając wargę. I miałem wrażenie, jakbym właśnie musiał przyznać, że jestem nieudacznikiem. Cóż, nawet jeśli nie znałem go długo, nie sądziłem, by miał mnie oceniać, co nie sprawiało, że uczucie zniknęło. - Ach, tak! Oczywiście, że przyjdę. W końcu ani ja, ani Mona nie chcemy byś się tu zgubił. - dodałem jeszcze, uśmiechając się lekko.
otworzyłem drzwi, po czym rzucając krótkie 'dobranoc', wyszedłem. Mój pokój zostawiłem otwarty, co uświadomiłem sobie, jak tylko do niego wróciłem.Z cichym westchnięciem, zamknąłem za sobą drzwi na klucz. Przebrałem się jeszcze tylko i poszedłem spać.
#70 10-12-2013 o 19h37
Milan Lancaster
To się, Milanie, popisałeś swym pytaniem, nie ma co. Niepotrzebnie tylko zdenerwowałeś tego chłopaka, to było widać gołym okiem. Pierwszy dzień, a już Cię znienawidzą, nieźle nie? Z resztą, co się mam przejmować, tak zawsze było, nie ważne, ile razy bym szkoły nie zmieniał...
Uśmiechnąłem się na jego stwierdzenie, a nawet prawie zaśmiałem, zwłaszcza, że jeszcze tak niedawno narzekał przy mnie na swoje kłopoty związane z tym, o czym teraz mówił tak, jakbym to ja miał to zrobić... Choć nie, ja bym na pewno się zgubił. Nie wiedziałem nawet, gdzie ta szkoła przecież...
- W każdym razie, nie zgubię się sam. - powiedziałem mimowolnie, i dopiero po chwili zorientowałem się, co zrobiłem. Nagle wyobraziłem sobie w głowie takiego maleńkiego mnie i taki ogromny , tłukący tego małego mnie po głowie samym sobą młotek, krzyczący to samo, co ja chciałem. Głupi, głupi, głupi!
Ostatnio zmieniony przez Lynn (10-12-2013 o 19h38)
#71 11-12-2013 o 15h30
Um, inni nie piszą? :-: foszek, zostawili nam całe opowiadanie :c
⊰ CHARLOTTE CARSTAIRS ⊱
Jak skończyłam sprzątać, było już dosyć późno. Mimo to jednak wzięłam jeszcze jakąś ksiażkę i zaczęłam ją czytać, wyłączając wcześniej muzyke. Ściany nie były grube, a pora niezbyt wczesna, więc nie chciałam przeszkadzać innym uczniom.
W sumie ten, jak się okazało, kryminał był bardzo ciekawy. I widać, że osoba, która go pisała nie była głupia oraz znała się dość dobrze na tym, co pisała. Odłożyłam książke dopiero, gdy słowa, które czytałam, w ogóle do mnie nie docierały, a jedno zdanie czytałam już któryś dzień z rzędu. Przebrałam się w piżamę, która składała się z jakiegoś topu i spodenek, po czym położyłam się spać. Oczy sama zamknęły się zmęczone, a ja już po chwili odpłynęłam.