Jake
Lenka rzuciła mi się do szyji. Pamiętała dziewczynkę którą się kiedyś opiekowaliśmy się.
- Hej- odpowiedziałem- tak to jest Mery pomożesz mi sie ją zająć mam ville koło plaży zostaniesz z nami?
Wiedziałem że ma słabość do dzieci. Ona kiwnęła głową więc wziąłem ja za ręke i poszliśmy do mojego mitsubishi. Zapiąłem Mery w foteliku i pojechaliśmy do villi. Choć po drodze pojechaliśmy do hotelu po jej rzeczy.
- Oto i jestesmy.