Lia Blanco
- Jak widać jest - stwierdziłam, wzruszając ramionami, ale mimo to mój głos był raczej wesoły, niż obojętny.
Piesek merdał ogonem coraz szybciej. Pogłaskałam go po głowie. Miał miłe futro, nie to co pies wujka, ale widać było, że to szczeniak, podczas gdy Mika miała już dobre parę lat.
Popatrzyłam na Rosalie. Oczy jej się zaszkliły, co mnie zaniepokoiło. Jest smutna?
- Coś się stało? - spytałam. Dopiero teraz do mnie dotarło, że widziałam ją dziś na recepcji, razem z innymi uczestnikami wycieczki, jednak o to postanowiłam spytać potem.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#101 25-11-2013 o 15h47
#102 25-11-2013 o 15h48
Natalie Wiliamson
Pisnęłam gdy woda nas ochlapała. Uwolniłam się od niego. Rzuciłam się na niego przez co znalazł się pod wodą. Gdy go uwolniłam szybko odbiegłam żeby nie chciał mnie utopić. Wystawiłam mu język śmiejąc się. Ubranie miałam mokre przez co kleiło się do mojego ciała. Niestety przez co również musiał prześwitywać mi mój zielony stanik. Ale co mi tam świetnie się bawię mam to gdzieś.
#103 25-11-2013 o 18h11
Rosalie Sun
Głaskałam Sus, która merdała ogonkiem jak jakaś zabawka. Spojrzałam się na nowo zapoznaną przyjaciółkę. Właśnie teraz usłyszałam że coś dopowiedziała, kiwnęłam główką że zgadzam się z nią. Mała Sus, taka spryciula że szok! Lia, zauważyła że mi zaiskrzyły wcześniej oczy i się spytała czy coś się stało. Spuściłam głowę, moje oczy znów iskrzyły. Podniosłam głowę patrząc się na przyjaciółkę.
- Troszkę mi się smutno zrobiło, bo wcześniej też miałam psa... I było z nim nieszczęście więc nie chcę, żeby to samo stało się z małą Sus.. - Odpowiedziałam z krótkimi przerwami i czasami wzdychając.
Spojrzałam się na małą psinkę, spojrzałam się na Lię. Ale zauważyłam że teraz bardziej słuchała mnie, niż głaskała Sus.
- Ale to co się stało, już się nieodstanie.. - Powiedziałam spokojnie, bez smutku, obojętności lecz z maską na twarzy.
Mam nadzieję że będę, mogła się podzielić tą myślą z nią. Znaczy nikomu tego nie mówiłam, ani rodzinie, ani żadnej innej koleżance. Ale już szumiało mi w głowie od tylu pytań, zadawanych od koleżanek "Co się stało z Liandrą? (Liandra to był pies, była samicą). Ech, wiele tych pytań do dziś pamiętam..
#104 25-11-2013 o 18h31
- Uff.
Odetchnąłem z ulgą pokój wyglądał jeszcze lepiej niż przed przyjazdem a Brady wyglądał jakby dopiero co wyszedł z kąpieli gdyż dokładnie.
tak było brudne były jeszcze rzeczy Milordziny i walizka Natalie którą sama rozrzuciła i czego nie miałem zamiaru sprzątać bo co ja jestem kurde sprzątaczka czy co.
Postanowiłem wyprowadzić Bradego na spacer na plażę i może z nim popływać w morzu tak Brady zawsze uwielbiał pływać.
- Choć idziemy na plażę.
Byłem już ubrany w strój kąpielowy a na to koszulkę i trampki które były chyba najwygodniejsze z moich wszystkich butów ale cóż wyszliśmy z Bradym na spacer nagle zobaczyliśmy jakiś lokal więc poszliśmy coś zjeść.
O dziwo w lokalu było jedzenie dla zwierząt zamówiłem mu jakąś psią niespodziankę lodową a sobie puchar lodowy czy już mówiłem że kocham lody ?
Usiedliśmy gdzieś na ławce
#105 25-11-2013 o 18h40
Lia Blanco
Słuchałam jej z taką uwagą, że ręka zastygła mi w bezruchu nad głową szczeniaczka/ Och, więc Sus - jak się okazało tak ma na imię piesek - nie jest jej pierwszym zwierzakiem... Zrobiło mi się trochę głupio, że o to spytałam. Opuściłam głowę w dół.
- Rozumiem, przepraszam... Jeśli nie chcesz, nie musisz mówić.
I znów spojrzałam na nią. Była co prawda smutna, nie chciała pewnie wspominać kogoś, kogo już i tak nie odzyska, ale jednocześnie wydawało mi się, że chciałaby się komuś wygadać, wyżalić... A ja byłam tuż obok. Zabawne, bo ledwo co się poznałyśmy. Ale w sumie to się jej nie dziwię - z daleka od rodziny, jakichkolwiek znajomych, w sumie to mnie mogłaby powiedzieć cokolwiek, bo kto się po powrocie dowie? Choć, jak jeszcze spojrzeć z innej strony na to osamotnienie, to było dość smutne, że nie ma przy sobie nikogo znajomego... Mogłybyśmy więc zostać przyjaciółkami. Ot, takie wakacyjne znajomości.
#106 25-11-2013 o 18h40
Z uśmiechem rzucił się za dziewczyną. On miał na sobie tylko szorty. Czarne. I był bez bluzki. Jak widać dziewczyna powoli zaczynała się rozluźniać.
- No co? Boisz się mnie? No chodź. Takie kociaki jak ty na pewno mają wstręt do wody. Ale jeśli nie no to tu podejdź. - Zaczął do niej krzyczeć ze śmiechem. W końcu zaczynali do siebie docierać.
#107 25-11-2013 o 18h57
Natalie Wiliamson
Wydobyłam z siebie miałknięcie godne prawdziwego kota, na tyle głośne by mnie usłyszał. Odbiegłam z trudem jeszcze kawałek co łatwe nie było. Wkurzyłam się na tą przeklętą koszulkę i ściągnęłam ją. Zawiązałam ją sobie w tali i zaczęłam się śmiać.
-No chodź jeśli się nie boisz misiek-krzyknęłam rozbawiona. Miałam gdzieś że mam na sobie w tej chwili stanik i hawajki. Liczyło się to że fajnie się bawiłam. Przybrałam sexownom pozę i wysłałam my buziaczka.
#108 26-11-2013 o 07h18
Z zadziornym uśmiechem wlepionym na twarz chłopak ruszył ku swojej nowej koleżance.
- Skarbie nie uciekniesz mi, wiesz? - Zawołał do niej szybko się zbliżając.
Po chwili złapał ja w swe umięśnione ramiona i objął z tali. Nie mogła mu się wyrwać. Uśmiechnął się do niej i szepnął do ucha:
- Widzisz, nie boję się, kotku. -
#109 26-11-2013 o 15h55
Link do zewnętrznego obrazka
Uśmiechnęła się, gdy chłopak za nią zapłacił, ale zaraz natychmiastowo oblała się rumieńcem.
- T-trochę.. Ale to tylko amatorskie i pomyślałam, że mogłabym coś nabazgrać. - czuła, że jej ciało robi się coraz miększe i postanowiła zmienić temat. - Pójdziemy w końcu gdzieś, nie usiedzę dłużej.
Powiedziała, robiąc maślane oczka i zaraz upadła przed nim na kolana, błagając.
#110 26-11-2013 o 16h18
Ellis Daniels
Kiedy dziewczyna upadła na kolana, chciałem wybuchnąć śmiechem, jednak ograniczyłem się do szerokiego uśmiechu.
- No nie wiem, kłaniaj się Memu Majestatowi jeszcze trochę, a się zastanowię - powiedziałem i popatrzyłem na nią niby z góry, ale jednak z rozbawieniem, po czym machnąłem ręką. - Dobra, znaj mą łaskę, Karmelku.
Po czym wstałem z siedzenia, pomogłem jej podnieść się z podłogi i wyszliśmy na zewnątrz, gdzie nawet nie zaczynało się ściemniać. A byliśmy tu już dość długo, pomijając już, że do samego hotelu trafiliśmy po południu. Dziwna pora roku.
#111 26-11-2013 o 16h44
Natalie Wiliamson
-A powinieneś-odszepnęłam. Kopnęłam go w podbrzusze a gdy mnie puścił wbiegłam na głębszą wodę. Ale to nie był najlepszy pomysł. Zapomniałam że nie mam stroju tylko najzwyklejszy w świecie stanik. Przytrzymałam jedna ręką biust a drugą pokazałam mu środkowy palec. Tak to było w moim stylu. Tak jak w tedy kiedy chłopak powiedział że jestem piękna a ja mu powiedział żeby zamknął oczy a kiedy je otworzył nie miał 20$. Hehe ja wredna.
#112 26-11-2013 o 18h20
Nawet nie zgiął się w pół. W chwili gdy miała go kopnąć napiął wszystkie mięśnie. Trik z kickboxingu. Huehuehue...
Uśmiechnął się gdy pokazała mu środkowy palec i popatrzył w bok. Kątek oka obserwował dziewczynę. Ten jej stanik był chyba nawet lepszy niż strój kąpielowy. Była taka seksowna. Mrauh.
#113 28-11-2013 o 14h16
Natalie Wiliamson
Nie wiele myśląc zanurkowałam pod wodę i przepłynęłam spory kawałek pod wodą. Gdy byłam w połowie drogo wynurzyłam się i przepłynęłam na crawla resztę dystansu, po czym wybiegłam z wody. Złapałam Rudą i szczeniaka Nathaniela oraz dodatkowo jego koszulkę. Odwróciłam się do niego, pomachałam mu i posłałam buziaka. Po chwili szybko pobiegłam do hotelu gdzie usiadłam pod drzwiami mojego pokoju (oraz Simona) by odpocząć. Mały i Ruda zaczęli się bawić a ja założyłam jego koszulkę.
#114 28-11-2013 o 19h20
Z uśmiechem pobiegł za swoją (?) dziewczyną? Nieee. Raczej byli na razie przyjaciółmi. Ale co będzie potem. Huehuehue!
Gdy w końcu do niej doszedł, usiadł koło niej i powiedział:
- Cześć śliczna. -
#115 29-11-2013 o 07h48
Natalie Wiliamson
Spojrzałam na niego tymi swoimi niebieskimi oczami. Zdjęłam jego koszulkę i oddałam mu. Podniosłam się i złapałam Milordzinę. Która nie chciała iść bo chciała się bawić. Pff peszka ma. Otworzyłam drzwi i przeszłam próg.
-Do następnego Nathaniel-powiedziałam miłym acz kol wiek kuszącym głosem. Zamknęłam za sobą drzwi, podeszłam do łóżka gdzie zwaliłam się. Byłam mega zmęczona.
#116 29-11-2013 o 15h15
Link do zewnętrznego obrazka
Cichutko podreptała za chłopakiem, ale za chwilę przejęła inicjatywą i pociągnęła go do hotelu. Była tak zmęczona, że nie chciała nigdzie iść.
Gdy przeszli próg pokoju, padła na łóżko i syknęła, że ma być cicho. Wtuliła się w poduszkę i podśpiewywała kołysanki.
#117 30-11-2013 o 22h10
Ellis Daniels
Dziewczyna po chwili zmieniła zdanie i zamiast wybrać się gdzieś na miasto, postanowiła wrócić do hotelu. Wzruszyłem ramionami, gdy kazała mi zachować ciszę, a potem patrzyłem, jak niczym kłoda zwaliła się na łóżko i zaczęła piszczeć coś w poduszkę. Usiadłem na swoim i wyciągnąłem telefon. Taa, więc jednak ktoś dzwonił. Dwadzieścia połączeń nieodebranych... Czego oni ode mnie, do cholery, chcą?!
Napisałem do Briana, że dopiero co wróciłem do hotelu i spytałem, czemu się tak dobijali. Odpowiedź była taka, że aż chciałem roztrzaskać telefon o ścianę. Bo czy naprawdę musieli dzwonić aż tak dużo razy, żeby powiedzieć, że Milo wreszcie ogarnął ułamki?!
#118 06-12-2013 o 12h56
Link do zewnętrznego obrazka
Jej wzrok powędrował z białej poduszki, na rozzłoszczonego chłopaka. Pytająco uniosła brew.
- Słyszałeś, że złość piękności szkodzi, księżniczko? - spytała senna, ziewając co trzy słowa. - A z resztą... Nie sądzisz, że to jest niebywałe szczęście? - jej wzrok tym razem padł na biały sufit.
Czasami marzenia się spełniają, pomyślała.